Kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko ministrowi edukacji
Kilkudziesięciu uczniów łódzkich szkół średnich
protestowało w centrum Łodzi przeciwko działaniom
wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha. Pikietę
zorganizowali działacze młodzieżówek SLD i Partii Demokratycznej -
Federacji Młodych Socjaldemokratów (FMS) oraz stowarzyszenia Młode
Centrum.
13.10.2006 16:20
W trakcie happeningu przedstawiano scenki ukazujące - według protestujących - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość polskiej oświaty pod rządami obecnego ministra edukacji. Rozdawano "amnestyjne" świadectwa maturalne Romana Giertycha, ścięto głowę polskiej oświacie, a przykładowy maturzysta uginał się pod symboliczną "tabelką" Giertycha.
Protestujemy przeciwko zmianom, które Roman Giertych wprowadza w polskim systemie edukacyjnym i w polskich maturach. Na kilka miesięcy przed maturą zmienił radykalnie zasady nią rządzące. Tabelka Romana Giertycha, dzięki której będziemy przeliczać punkty z poziomu podstawowego na rozszerzony, jest tworem nijak mającym się do rzeczywistości - powiedział Kamil Piskała z FMS w Łodzi.
Jak tłumaczył, protest ma pokazać, że nie ma przyzwolenia młodych ludzi dla zmian wprowadzanych przez ministra edukacji. Roman Giertych bardzo szkodzi polskiej edukacji. W ciągu roku dokonał takich spustoszeń, jakich nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić - ocenił Piskała.
Protestujący wystawili też oceny szefowi MEN na świadectwie maturalnym. Minister otrzymał jedynki m.in. z tolerancji, otwartości i dialogu z uczniami, szóstkę za nacjonalizm, a 3 z plusem za oryginalność.
Zdaniem Giertycha, to że przeciwko niemu protestują młodzieżówki SLD i Partii Demokratycznej, oznacza iż "podjął słuszne decyzje i kroczy w słusznym kierunku". Gdyby komuniści nie denerwowali się tym co robię oznaczałoby, że przysypiam - powiedział.
Według szefa resortu edukacji, wszelkie protesty przeciwko jego osobie organizowane przez SLD mają związek z "trwającą w ministerstwie dekomunizacją". Wyjaśnił, że chodzi o podjęte przez niego działania, takie jak np. usunięcie portretów ministrów edukacji z czasów PRL z jednej z sal w MEN. Wymienił także przywrócenie "Krzyżaków" i "Potopu" Henryka Sienkiewicza do kanonu lektur szkolnych, które - zdaniem Giertycha - zniknęły z kanonu w czasie, gdy resortem kierowała Krystyna Łybacka.
Giertych pytany o oceny, które wystawili mu protestujący na "świadectwie maturalnym", zauważył, że takie same zarzuty stawiano mu już w maju po objęciu stanowiska ministra. Odnosząc się zaś, do sposobu przeliczania punktów na maturze, który krytykowali protestujący w Łodzi, powiedział, że opracowała go Centralna Komisja Egzaminacyjna.