Kilka tysięcy Serbów protestowało w Kosowie
Kilka tysięcy Serbów kolejny dzień protestowało w podzielonym na część albańską i serbską mieście Kosovska Mitrovica na północy i w serbskiej enklawie Sztrpce na południu Kosowa.
23.02.2008 | aktual.: 23.02.2008 18:56
W Mitrovicy uzbrojeni policjanci ONZ stworzyli kordon w poprzek głównego mostu na rzece Ibar dzielącej miasto. Kilku demonstrantów rzucało petardami. Okolicę patrolował śmigłowiec NATO.
Tym razem demonstracje przebiegały jednak spokojniej niż w piątek, kiedy Serbowie obrzucili policję kamieniami, butelkami i petardami.
Uczestnicy sobotniej akcji krzyczeli: "Kosowo to Serbia!" i "Rosja, Władimir Putin!"; Moskwa jest sojusznikiem Belgradu w kwestii niepodległości tej dotychczas prowincji Serbii.
W enklawie Sztrpce na południu Kosowa protestowało ok. stu Serbów. Tak jak na północy, uczestnicy demonstrowali gniew wobec Waszyngtonu i jedność z Moskwą.
Po raz pierwszy Serbia nie jest sama - ma u swego boku Rosję. Wcześniej czy później Serbia odzyska Kosowo - mówił jeden z uczestników wiecu.
Agencja Associated Press zwraca uwagę na coraz wyraźniejsze oznaki zbliżenia Serbii z Rosją i nasilenia wrogości wobec USA. Jeśli Stany Zjednoczone zostaną przy swoim dotychczasowym stanowisku, że fałszywe państwo Kosowo istnieje, spoczywać na nich będzie cała przyszła odpowiedzialność - powiedział doradca premiera Vojislava Kosztunicy, Branislav Ristivojević.
Stany Zjednoczone są głównym winnym wszystkich tych aktów przemocy - oświadczył serbski minister do spraw Kosowa Slobodan Samardżić.