Kilka słów w obronie religii

Jak to w obronie? Czyżby ktoś ją atakował? Otóż mówię tu o religiach – w konstytucji mamy prawo do wolności wyznania i zamierzam bronić dziś tej wolności – tak zresztą jak każdej wolności na tym świecie. Tak, więc osoby, którym to nie w smak,iż podejmuje się takie tematy w rozrywkowym felietonie niech się od razu nadmą, wściekną i wyleją na mnie pomyje nie czytając dalej.

Kilka słów w obronie religii
Źródło zdjęć: © Monika Lisiecka

10.11.2006 | aktual.: 26.04.2007 11:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wirtualna Polska ma ze mną kłopoty gdyż nie chcę i nie mogę pisać regularnie, opór, który muszę przełamać wiąże się z internetowym zwyczajem wysyłania anonimowych postów komentujących felieton. Mam, więc do wyboru – pisać tak, żeby nikogo nie zdenerwować (żadna motywacja) lub też tak, żeby was szlag trafił na miejscu.

Jedną z rzeczy, która nie podlega rzeczowej dyskusji i jest motorem wielu konfliktów, również światowych jest religia – czy też lepiej powiedzieć religie. Tak czy inaczej ludzie dostają tutaj błyskawicznie i z pewnością całkowitego zamroczenia i z wielkim trudem wracają do siebie, nie dają się uspokoić, wzrasta w nich chęć mordowania, co czasem i czynią na niewyobrażalną skalę. Wystarczy stwierdzić, że wrót do niebiesiech jest sześć a nie siedem, a poprowadzą cię na stos.

Szczęśliwie nikt już dzisiaj w to wszystko nie wierzy – ludzie zrozumieli, że ukształtował nas dobór naturalny, że nie ma nieba tylko jest kosmos, a modły nic nie dają. Opłaca się być uczciwym, ale czy koniecznie potrzebujemy do tego, tego samego Boga, co Żydzi? A czy wyznawca Allacha, czy też jakiejkolwiek religii afrykańskiej, południowoamerykańskiej, czy też chińskiej w końcu ateista może być uczciwy i dobry – czy nie może? Stawiam śmiałą tezę, że może. Z kolei ten, który modli się przed każdym posiłkiem, bez przerwy go widać w kościele, włos jego jest uczesany a garnitur czysty – czy może być draniem, kłamcą, świnią złodziejem i kapusiem? Czy może? No może.

Przecież sami wiecie jak to u nas było – w końcu Issakowicza Zaleskiego przeproszono a kapusiom wybaczono. Książka i tak się ukaże i można też znowu celebrować dla Ormian – tylko, dlatego się dogadaliśmy, bo wszyscy mają coś na sumieniu. Czy do elementarnej uczciwości, na co dzień jest nam potrzebny bóg i czy krzyżyk na piersi złodzieja przeszkodzi mu w kradzieży?

Gdyby Jezus Chrystus powrócił i zobaczył jak w rytualny sposób pożerane jest jego ciało i pita krew na każdej mszy i nie jest to żadna symbolika – to prawdziwa krew i prawdziwe ciało, – do jakich de facto korzeni w człowieku odnosi się ten obrządek? Czy nie jest to czasem głos wołający ludożerców, potworów w ludzkiej skórze gotowych utopić Cię w łyżce wody i zjeść w misce kaszy? Jeśli tak powiedział jedzcie – to moje ciało, pijcie to moja krew czy wiedział, że mówi do zatwardziałych grzeszników, do morderców i zdrajców, których nic nie zmieni? Czy mógł tego nie wiedzieć – On najmędrszy z mądrych, którego i tak sprzedano, zaparto się Jego i wreszcie uczyniono z jego nauk najlepszy bussiness w historii, w Jego imieniu mordowano całe narody i niszczono kultury.

Gdyby znowu nadszedł, znów zostałby wydany, opluty i obity kamieniami, skończyłby wreszcie w szpitalu dla wariatów, którzy nie rozumieją racji stanu – niech, więc milczą, jeśli nie chcą mieć kłopotu. Ja jak widać chcę mieć kłopoty i milczał nie będę, bo z powodu moich osobliwych poglądów kłopoty mają ci, którzy przez nieuwagę przegapili na mojej piersi krzyż i poszło to w eter a teraz zbiera się komisja i za chwilę w imię chrześcijańskiego miłosierdzia wysmaży z tego raport, który nabierze urzędowej mocy i pozwoli skreślić człowieka. Zresztą nie powinien się martwić – jest fachowcem i zna się na rzeczy – zrobimy słuchowisko i zarobimy jeszcze trochę grosza – przynajmniej wróci do uczciwej roboty. Kasza, jaka teraz jest tam na górze przypomina kąpiel we wrzącej kipieli piekielnego kotła na ziemi, po co się tam pchać przecież i tak bez artystów będą niczym. Urzędnik nie wypełni ramówki będą musieli w końcu puścić jakąś moją piosenkę. Najlepiej z tych gdzie artysta wielbi Matkę Boską. W końcu jeden jest Bóg czy
jest ich wielu? Czy mały żart z Matki Boskiej jest atakiem na samego Boga? Czy Wszechpotężny potrzebuje waszego wsparcia? Czy musicie ujadać jak psy? Czy nie powinniście poćwiczyć koncentracji? Czy wystarczy wam wyć do księżyca miast poszukiwać istoty rzeczy?

Jeśli poczucie sprawiedliwości jest jakąś chemią w organizmie człowieka,nie potrzebuje on wówczas stałych napomnień. Na nic mu liturgia.Msza jest dla ludożerców. Też muszą mieć swoje prawa. Nie możemy lekceważyć ich potrzeb. W rezultacie przyznajemy im prawo wyborcze i ofiarujemy w darze ateńską demokrację. Każdy głos liczy się tak samo! Arytmetyka, z której śmiać mi się chce. Traktowanie ludzi niczym liczby to praktyka znana nie od dziś. Przynosi efekty socjotechnika, propaganda szaleje na całego z przyczyn czysto arytmetycznych. Więc demokracja. Tak się stało i uczyniła tak historia prosty grecki system liczbowy, który dotyczył społeczności kilkutysięcznej wyposażonej w niewolników. Śmiem twierdzić, iż nadal jest tak samo, niewolnicy głosują tak jak im kazano lub się ich zwalnia – rzecz dla urodzonego w niewoli straszna. Są i będą tacy niewolnicy, którzy zerwą kajdany i postąpią wedle własnego sumienia – tacy nas interesują, bo nie chcą zrozumieć racji stanu – pakują się, więc w kłopoty.

No, więc tak – faktycznie krzyż był odwrócony. A ja w ten sposób chcę wyrazić, że Chrystus powinien zostać z krzyża uwolniony i jeszcze raz odwiedzić świat. Dopóki będzie tkwił na krzyżu jest bezpieczny, – jeśli z niego zejdzie – już nie. Tak wygodnie trzyma się Go w dłoni tak solidnie jest przybity. Ciężko byłoby wyciągnąć te gwoździe … samemu można by się skaleczyć…wtedy, kiedy kusił go Lucyfer gdyby uległ, żyłby jeszcze? Po prostu zrozumiałby, iż ludzi naprawić się nie da, bo zbyt wielu jest wśród nas niewolników, bo istnieje podwójna moralność, bo dla wielu kłamstwo jest jak druga skóra, nigdy nie przyznają się do błędu i kłamią nawet na spowiedzi, zresztą, co za różnica -jeśli ksiądz jest agentem głupotą wszakże byłoby mówić prawdę.

Maciej Maleńczuk dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (0)