Kijowski w oświadczeniu: jak ktoś chce coś ukraść, to nie wystawia faktury
Mateusz Kijowski wystosował na Facebooku oświadczenie, w którym skrytykował przeprowadzenie wywiadu z jego siostrą przez tygodnik "wSieci" oraz podkreślił, że członkowie KOD-u oraz sympatyzujący z ruchem powinni szukać tego, co "łączy" i "rezygnować z tego, co dzieli".
"Tylko osoby, które mają coś do ukrycia (np. prawdziwą kwotę za ochronę osobistą) – kombinują. A to wydadzą książkę, której honoraria przekraczają przychód ze sprzedaży, a to wynajmują lokale na działalność" - podkreślił w oświadczeniu Kijowski.
Lider stowarzyszenia po raz kolejny zaprzeczył nieprawidłowościom związanym z wystawieniem faktur na działalność informatyczną wykonywaną w ramach firmy MKM należącej do jego żony. "Jak ktoś chce coś ukraść, to nie wystawia faktury. W KOD-zie wszystko jest jawne" podkreśla.
Kijowski odnosi się również krytycznie do opublikowanej w tygodniku "wSieci" rozmowy z jego siostrą Martą Wiatr, która stwierdziła m.in, że jej bratem można "sterować" za pomocą pieniędzy.
"Jakim trzeba być człowiekiem, by dla politycznej korzyści ustawiać członków rodziny przeciwko sobie. Siostrę przeciwko bratu, żonę przeciwko mężowi, dzieci przeciwko rodzicom. Aż strach pomyśleć, do czego jeszcze mogą się posunąć…" napisał Kijowski.
Lider stowarzyszenia podkreśla jednak, że najważniejsze jest to, by "lubić ludzi!", nawet "w polityce". "Starajmy się, jak możemy. Nie dajmy się rozgrywać. Tylko tak bezpiecznie ominiemy pułapki i zwyciężymy", kończy w oświadczeniu Kijowski.
We wtorek zarząd KOD-u wydał komunikat, w którym m.in. wezwał Kijowskiego do "niezwłocznej" dymisji ze względu na utratę zaufania i potwierdził, że lider stowarzyszenia nie wywiązał się swojego zapewnienia o przelaniu wynagrodzenia za usługi informatyczne, które - jak twierdzi - omyłkowo wpłynęły na konto spółki za faktury wystawione we wrześniu i październiku 2016 r.
W rozmowie z TVN24 Kijowski powiedział, że ustępować nie zamierza. - Zarząd może apelować, ale ja swoją funkcję sprawuję wobec tysięcy KOD-erek i KOD-erów, i to oni będą podejmowali w tej sprawie decyzję w już niedługich wyborach - stwierdził lider stowarzyszenia, mając na myśli wybory na szefa KOD-u, które odbędą się za sześć tygodni.