PolskaKierowca wygrał ze strefą!

Kierowca wygrał ze strefą!


W Bydgoszczy kierowca wygrał sprawę o nieuregulowanie opłaty w strefie parkowania, bo zdaniem sądu, osoba ukarana włożonym za wycieraczkę wezwaniem, nie ma żadnej możliwości obrony. Czy to znaczy, że nie musimy już płacić?

Kierowca wygrał ze strefą!
Źródło zdjęć: © WP.PL

10.06.2005 | aktual.: 10.06.2005 09:46

W miastach, gdzie funkcjonują strefy parkowania, a więc we wszystkich dużych miastach w Polsce, kierowcy muszą płacić za postój na wyznaczonych ulicach. Najczęściej – za pośrednictwem parkomatów. Jeżeli ktoś nie wyłoży za przednią szybę dowodu opłacenia postoju, może znaleźć za wycieraczką „wezwanie-raport” do rozliczenia się w Biurze Strefy Parkowania.

Jest precedens

Mieszkaniec Bydgoszczy, wobec którego prezydent miasta wszczął egzekucję w związku z nieuregulowaniem opłaty za parkowanie, skierował skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ten skargę odrzucił jako bezzasadną. Kierowca odwołał się do sądu. I wygrał. Bydgoski Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zaskarżone postanowienie prezydenta miasta o egzekucji. Przewodniczący składu sędziowskiego stwierdził, że osoba ukarana przy pomocy włożonego za wycieraczkę wezwania nie ma żadnych możliwości obrony swych praw. Sąd nakazał SKO zwrot kierowcy 100 złotych z tytułu kosztów postępowania. Bydgoszczanin twierdził w sądzie, że z jego samochodu często korzystają krewni, więc nie ma on nad nim kontroli. Wezwanie do zapłaty nie zostało mu doręczone w sposób skuteczny. Czy władze Poznania i innych wielkopolskich miast oraz zarządcy dróg nie obawiają się, że i u nich mieszkańcy zaskarżą postanowienia o wszczęciu wobec nich egzekucji za nie opłacony parking? Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy poznańskiego Zarządu Dróg
Miejskich, nie obawia się tego.

U nas jest tak samo

– Przypominam, że włożone za wycieraczkę wezwanie do zapłaty to nie jest karny mandat, lecz informacja o obowiązku opłacenia postoju. Oficjalną informację w tej sprawie wysyłamy do kierowcy później, a więc doręczamy je skutecznie – informuje. W Bydgoszczy rozliczanie się odbywa się na podobnych zasadach, a tam sąd przyznał rację protestującemu kierowcy.

– Nie znamy jeszcze ani treści bydgoskiego wyroku, ani jego uzasadnienia. Nie jest wykluczone, że sytuacja w Bydgoszczy nie jest taka sama jak w Poznaniu – twierdzi Anna Szpytko, rzecznik prasowy prezydenta Poznania. – Jeżeli jednak okaże się, że mamy te same rozwiązania jak w Bydgoszczy, a podobna sytuacja występuje także w innych miastach, można się spodziewać problemu ogólnopolskiego. Wtedy nie można wykluczyć żadnego rozwiązania, z wnioskowaniem o zmianę ustawy włącznie.

Bydgoski przykład

Spory o sposób rozliczania kierowców za parkowanie w śródmieściu występowały w różnych miastach. Ostatnio – w Warszawie. Tym razem sytuacja jest wyjątkowa, bo sąd administracyjny przyznał rację kierowcy, który udostępniał samochód innym osobom i nie wiedział, że nie płaciły one za parkowanie. W większości miast strefy parkowania funkcjonują podobnie. Także w Poznaniu dla wielu kierowców nasłanie na nich przez prezydenta miasta komornika jest niespodzianką.

Jerzy Nawrocki miejski inżynier ruchu w Poznaniu

Być może kierowcy, dowiadując się o wyroku w Bydgoszczy, poczują się teraz zwolnieni z obowiązku płacenia za parkowanie. Przypominam, że przedmiotem sporu nie jest celowość pobierania opłat, lecz sposób powiadamiania o obowiązku zapłaty. Najlepiej by było, gdy ministrowie finansów i infrastruktury ustalili wspólne zasady dla całego kraju.

Józef Djaczenko

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)