Kierowca Kazimierza Olejnika stanął przed sądem
Przed Sądem Rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim rozpoczął się proces kierowcy samochodu służbowego Ministerstwa Sprawiedliwości Andrzeja B., oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym ciężko ranny został b. zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik.
08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 11:39
Na ławie oskarżonych zasiada też kierowca innego samochodu, który w czasie wypadku jechał sąsiednim pasem. Według prokuratury, zachowanie tego kierowcy także przyczyniło się do zdarzenia. Obu kierowcom grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Do wypadku doszło pod koniec czerwca ubiegłego roku na drodze krajowej nr 8 Warszawa-Wrocław w Tomaszowie Mazowieckim. Służbowy opel, którym jechał Olejnik przebił metalową barierkę, zjechał z nasypu i przewrócił się na dach. Kierowca i jadący samochodem prokurator trafili do szpitala. Stan prokuratora określany był jako ciężki. Przebywał w szpitalu przez trzy miesiące. Samochód wart ponad 50 tys. zł został całkowicie zniszczony.
Według prokuratury, winę za wypadek ponosi kierowca służbowego opla, który umyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Prokuratura opierając się m.in. na opinii biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych ustaliła, że samochód w chwili zdarzenia jechał z prędkością co najmniej 150 kilometrów na godzinę, podczas gdy na tym odcinku trasy dozwolona prędkość to 100 km/godz.
Zarzut spowodowania wypadku przedstawiono także 30-letniemu Rafałowi S., kierowcy peugeota, który jechał w czasie zdarzenia sąsiednim pasem. Zdaniem prokuratury, kierowca ten nieumyślnie naruszył zasady ruchu drogowego. Chcąc zmienić pas ruchu włączył kierunkowskaz, ale wcześniej nie upewnił się dostatecznie, czy manewrem tym nie doprowadzi do zajechania drogi innemu pojazdowi. Ostatecznie jednak do zmiany pasa ruchu nie doszło.
Obaj oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów. W środę jednym ze świadków jest Kazimierz Olejnik.