PolskaKiedy przyłoży się igłę...

Kiedy przyłoży się igłę...

... do każdego nadmuchanego partyjnego balonika to on pęka czyli Ale wkoło jest wesoło!

Partie-baloniki dość swobodnie fruwają nad polską rzeczywistością, społeczeństwem, jego potrzebami. Ktoś inny porównał je (partie) do łodzi podwodnych, głęboko zanurzonych w oceanie i nie odbierających żadnych sygnałów. Czy rezygnacja Zyty Gilowskiej to zysk, czy strata dla PO i jakości polityki w Polsce?

W ogólnym bilansie jednak zysk. Stratą jest niewątpliwie to, że PO a być może polska polityka traci wyrazistą osobowość. Inteligentną, pracowitą, dynamiczną i na dodatek kobietę, co było doskonałym argumentem do przeciwstawienia jej środowisku feministycznemu z uporem twierdzącemu, że w Polsce (ponoć wg. poglądów większości) miejscem kobiety jest kuchnia, a nie np polityka.

Zyta Gilowska popełniła błąd, wiedząc, że jest popularną, lubianą i nietuzinkową, postanowiła lansować swoją rodzinę. Nic nie wiemy o kwalifikacjach jej syna, być może jest zdolnym prawnikiem, więc tym bardziej powinien zostać przy prawie. Tłumaczenie zaś p. Gilowskiej, że nie mogła zwolnić swojej synowej, bo ta była w ciąży i byłoby to niezgodne z KP, brzmi niewiarygodnie, żeby nie powiedzieć żenująco.Dlatego jej odejście, mimo wszystko, oceniam jako pozytywny krok dla oczyszczenia życia politycznego.Tracimy człowieka, ale zyskujemy na zasadach.

IGŁA

Szkoda mi Pani Zyty Gilowskiej, lubiłem ją, była „kimś” w PO, Sejmie, w polityce. Zaczęła się jednak kampania wyborcza, wewnątrzpartyjna i nie tylko. Będą padać trupy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)