Kiedy emeryci nie dostaną pieniędzy
Załamanie finansów publicznych może doprowadzić do tego, że emeryci nie dostaną emerytur, a urzędnicy pensji. Ekonomiści są przerażeni tempem, w jakim zbliżamy się do kryzysu - pisze "Gazeta Polska".
08.10.2003 | aktual.: 08.10.2003 09:40
Zyta Gilowska, wiceszefowa komisji finansów publicznych, nie chce spekulować. Uważa, że prawdopodobieństwo krachu jest większe od zera, a to juz wystarcza do podniesienia alarmu.
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha twierdzi, że jeżeli zagraniczny kapitał zacznie sie wycofywać z naszego rynku, a Polacy stracą zaufanie do banków, rozpocznie się lawina, której nie będzie można powstrzymać.
Polska jest obecnie cztery razy bardziej zadłużona niz za czsów Gierka. Na początku roku dług publiczny przekroczył 300 mld złotych, dziś sięga już prawie 400 mld złotych, co oznacza, że aby go spłacić, należałoby przeznaczyć na to dochody budżetu z trzech lat.
Nie ma bezpiecznej i mniej bezpiecznejsumy długu. Dług publiczny oblicza sie w proporcji do PKB, ale należy obliczyć go prawidłowo. W Polsce jego częśc zawsze "chowano pod dywan", udając, że pożyczone pieniądze nie są długiem.
Pod koniec przyszłego roku dług publiczny może przekroczyć 60% PKB i nastąpią gwałtowne cięcia wydatków rzędu 40-50 mld złotych. Pieniędzy zabraknie z dnia na dzień - prognozuje "Gazeta Polska".