ŚwiatKennedy zastrzelony na zlecenie kubańskich służb?

Kennedy zastrzelony na zlecenie kubańskich służb?

Morderca prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Kennedy'ego, Lee Harvey Oswald nie był działającym na własną rękę psychopatą, lecz wykonawcą, jako zdeklarowany komunista i zaciekły wróg amerykańskiego kapitalizmu, zadania zleconego mu przez kubańskie służby specjalne.

Kennedy zastrzelony na zlecenie kubańskich służb?
Źródło zdjęć: © AFP

Taką tezę zawiera film niemieckiego dokumentalisty Wilfrieda Huismanna "Randka ze śmiercią", pokazanego w Berlinie dziennikarzom. Pierwszy program niemieckiej telewizji ARD wyemituje półtoragodzinny film w najbliższy piątek o godz. 21.45.

Oswald zastrzelił Kennedy'ego 22 listopada 1963 r. w Dallas, w Teksasie. Zdaniem autora zamach był zemstą kubańskiego przywódcy Fidela Castro za inicjowane przez brata prezydenta, ówczesnego ministra sprawiedliwości Roberta Kennedy'ego, a organizowane przez CIA liczne próby zabicia go. Rewolucyjne władze nie mogły też wybaczyć prezydentowi USA poparcia w 1961 r. ataku kubańskich sił antyrewolucyjnych w Zatoce Świń.

Ta dokumentacja jest ciosem dla wszystkich zwolenników antyamerykańskich teorii spiskowych, których nie brak ani w Niemczech, ani też w USA. Wierzą oni, że za zamachem stała mafia lub CIA - powiedział Huismann po projekcji. Trzeba będzie na nowo napisać ten rozdział historii zimnej wojny - dodał.

Koronnym świadkiem udziału kubańskiego wywiadu w zwerbowaniu Oswalda jest były kubański agent, dawny bliski towarzysz Castro - Oscar Marino. Jego wypowiedzi stanowią kanwę całego filmu. Rolando Cubela (jeden z przywódców kubańskiej rewolucji, podwójny agent kubańskiego wywiadu i CIA) wykorzystał radykalny fanatyzm Oswalda. Był człowiekiem wykorzenionym i fanatycznym. Chciał stać się żołnierzem rewolucji. Zaoferował, że zabije Kennedy'ego. Wykorzystaliśmy go - powiedział Marino autorowi filmu w wywiadzie, nagranym w jadącym samochodzie.

Z dokumentów pochodzących z rosyjskich archiwów wynika, że to radziecka KGB zwróciła kubańskim towarzyszom uwagę na Oswalda. Amerykański sympatyk komunizmu wyemigrował w 1957 r. do ZSRR, jednak radziecki socjalizm rozczarował go. Powrócił w czerwcu 1962 r. do Ameryki. 18 lipca tego roku KGB poinformowała kubański wywiad G2 o jego przyjeździe. Cztery miesiące później doszło do pierwszego kontaktu między kubańskimi agentami a amerykańskim "bojownikiem światowej rewolucji" - twierdzi Marino, ówczesny członek kierownictwa kubańskiego wywiadu.

We wrześniu 1963 r. Oswald udał się do Meksyku. W stolicy kraju spotkał się - jak twierdzi Marino i inni byli agenci - z wysłannikami kubańskich służb specjalnych. Oni zlecili mu misję zabicia prezydenta oraz przekazali pieniądze na ten cel. O kontaktach agenta o pseudonimie "Carlos" z Oswaldem wiedział także meksykański wywiad. W dniu zamachu - 22 listopada 1963 r. w Dallas przebywał szef kubańskiego G2 - Fabian Escalante.

Z ustaleń Huismana wynika, że następca zamordowanego prezydenta Lyndon B.Johnson był dokładnie poinformowany o udziale kubańskim służb w zamachu. Johnson ukrył jednak prawdę o zamachu i uniemożliwił przeprowadzenie rzetelnego śledztwa. Prezydent obawiał się eskalacji konfliktu z Kubą i wybuchu atomowego konfliktu między mocarstwami. Uważał ponadto, że wiadomość o kubańskich mocodawcach Oswalda skompromituje jego Partię Demokratyczną.

Zwolennicy twardej linii wobec Kuby, zarzucający Demokratom zbytnią ustępliwość wobec Castro, powiedzieliby: Nie potraficie poradzić sobie z przeciwnikiem, który "odstrzelił" wam prezydenta - tłumaczy Huismann. Dlatego postanowiono forsować wersję o Oswaldzie jako samotnym psychopacie, za którym nikt nie stoi - dodaje autor filmu. Było to tym łatwiejsze, że dwa dni po zamachu Oswald zginał od kuli Jacka Ruby'ego.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)