Piekło w Kenii. Stolica w ogniu. Dziesiątki zabitych
Co najmniej 10 osób zginęło we wtorek przed parlamentem w stolicy Kenii, Nairobi, podczas tłumienia protestów przeciwko projektowi ustawy wprowadzającej nowe podatki - przekazały służby medyczne cytowane przez Reutersa. To samo źródło podało, że rannych zostało co najmniej 50 osób. Wśród poszkodowanych jest siostra byłego prezydenta USA Baracka Obamy.
Lokalna telewizja KNT news informowała wcześniej o ośmiu ofiarach śmiertelnych, z kolei kenijska organizacja praw człowieka KHRC podała na X, że "policja otworzyła ogień do czterech demonstrantów".
Chaos na ulicach Nairobi
Jak pisze AP, na teren parlamentu wdarły się tysiące protestujących, a część budynku została podpalona, podczas gdy deputowani salwowali się ucieczką.
Jak podaje CNN, podczas relacji na żywo policja zaatakowała gazem łzawiącym grupę osób, w której była kenijska aktywistka Auma Obama - siostra byłego prezydenta USA Baracka Obamy.
Władze wyprowadziły na ulicę wojsko - które według lokalnych mediów - strzela do protestujących ostrą amunicją.
"Dlaczego nas zabijacie?" - mówi na nagraniu jeden z protestujących. W tle słychać strzały. Wokół wszędzie unoszą się kłęby czarnego dymu. Mężczyzna dodaje, że właśnie w tym momencie dwie osoby miały zostać zastrzelone.
Masowe protesty w Kenii. Chodzi o nowe podatki
BBC podaje, że tysiące demonstrantów wdało się w starcia z policją, a funkcjonariusze bezpieczeństwa strzelali z gumowych kul i używali gazu łzawiącego. Protesty odbyły się także w innych miastach i miasteczkach w całym kraju.
Protestujący pod przewodnictwem młodzieży wezwali parlamentarzystów do odrzucenia proponowanych podwyżek podatków. Rząd, który wycofał się z niektórych z najbardziej kontrowersyjnych środków, twierdzi, że nowe podatki są konieczne, aby sfinansować programy wydatków i zmniejszyć zadłużenie.
źródło: PAP / BBC / CNN