Kempa i Kalisz wciąż kandydatami do komisji śledczej

Posłowie lewicy argumentowali, że obecna posłanka PiS Beata Kempa była wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i zasiadając w komisji śledczej może stanąć w obliczu konfliktu interesów. Jak zaznaczyli w uzasadnieniu, jako wiceminister sprawiedliwości, brała ona udział w posiedzeniach resortu, na których omawiane były kwestie dotyczące działalności prokuratury.

PiS ma z kolei zastrzeżenia do obiektywizmu Ryszarda Kalisza, przypominając, że był on szefem MSWiA i nadzorował CBŚ wtedy, gdy aresztowano Barbarę K. (tzw. śląską Alexis), która swoimi zeznaniami obciążyła Barbarę Blidę.

Zastrzeżeń nie uwzględniono, stosunkiem głosów cztery do jednego - powiedział wicemarszałek Jerzy Szmajdziński po posiedzeniu Prezydium Sejmu. Jak dodał, na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu będzie powołany skład komisji śledczej.

Według wstępnego porządku obrad, głosowanie w tej sprawie zaplanowano na piątek. Jak powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wszystkie kandydatury będą głosowane łącznie. Zdaniem marszałka, jest to rozwiązanie, które "będzie likwidować pokusę gry, aby coś przeciągać". Oznacza to, że komisja będzie mogła rozpocząć swoją normalną działalność - dodał Komorowski.

Wicemarszałek Krzysztof Putra (PiS) zastrzega, że jego klub nadal ma zastrzeżenia na Kalisza i będzie najprawdopodobniej głosował przeciwko tej kandydaturze.

W komisji zasiadać ma siedmiu posłów. PO wprowadzi do komisji trzech posłów, dwóch PiS i po jednym PSL i LiD. Kandydatami Platformy są: Danuta Pietraszewska, Marek Wójcik i Tomasz Tomczykiewicz. PiS zgłosił Wojciecha Szaramę i Beatę Kempę, LiD - Ryszarda Kalisza, a PSL - Tadeusza Sławeckiego.