Kędzierzyn-Koźle. Kilkadziesiąt milionów strat po wybuchu hali
W Kędzierzynie-Koźlu rozpoczęto liczenie strat po wybuchu w hali, do którego doszło w środę 30 grudnia. Szacuje się, że straty mogą wynieść nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
Do wybuchu w hali w Kędzierzynie-Koźlu doszło w środę ok. godziny 19. Na miejscu przebywało wówczas pięciu pracowników. Dwóch z nich przewieziono do szpitala.
Akcja gaśnicza trwała wiele godzin. Dogaszanie zakończyło się dopiero nad ranem 31 grudnia.
Kędzierzyn-Koźle. Hala częściowo runęła
Z informacji podanych przez rmf24.pl wynika, że hala na odcinku kilkudziesięciu metrów runęła, lub jej konstrukcja na skutek wybuchu została znacząco uszkodzona.
Beton, druty, blachy i zerwane kable runęły na maszyny, które znajdowały się w hali. Na skutek przygniecenia one również uległy całkowitemu zniszczeniu lub uszkodzeniu. Na razie nie wiadomo, czy budynek będzie nadawał się do użytku.
Gorzka ocena Andrzeja Dudy. "Poddanie się"
Na razie nie wiadomo też, co było przyczyną wypadku. W czwartek ze względu ryzyko zawalenia inspektor nie pozwolił wejść na miejsce policjantom, których zadaniem będzie ustalenie, co spowodowało wybuch. Ze wstępnych ustaleń wynika jednak, że najpewniej doszło do eksplozji pyłu magnezowego.
"Dzisiaj o godz. 18.37 dyżurny SKKP otrzymał zgłoszenie o wybuchu w jednym z zakładów znajdującym się na terenie Holdingu Blachownia. Niezwłocznie na miejsce zadysponował SiS z terenu miasta. W wyniku rozpoznania stwierdzono wybuch w zakładzie przetwarzającym magnez. W wyniku tego wybuchu 5 osób zostało poszkodowanych 2 osoby zostały przewiezione przez ZRM do szpitala" - pisali o eksplozji w mediach społecznościowych miejscowi strażacy.