KE zaproponuje zakazu dyskryminacji gejów i lesbijek
Pod naciskiem eurodeputowanych
Komisja Europejska wróciła do pomysłu dyrektywy zakazującej
wszelkich form dyskryminacji gejów i lesbijek - dowiedziała się PAP.
16.06.2008 | aktual.: 16.06.2008 20:06
Komisja Europejska zaproponuje dyrektywę 2 lipca - powiedziała PAP odpowiadająca za walkę z dyskryminacją rzeczniczka KE Katharina von Schnurbein.
Chodzi o kompleksową dyrektywę obejmującą niepełnosprawność, wiek, religię lub światopogląd oraz orientację seksualną, która uzupełniłaby pakiet istniejących w UE przepisów antydyskryminacyjnych.
Dyrektywa taka z inicjatywy komisarza ds. równości szans Vladimira Szpidli znalazła się w zapowiedziach legislacyjnych KE na 2008 rok. Lecz KE ogłosiła w kwietniu, że projekt, który przestawi, będzie dotyczył tylko niepełnosprawności, gdyż na inną dyrektywę nie zgodzą się kraje członkowskie. W Radzie UE dyrektywa wymaga jednomyślności.
KE tłumaczyła wówczas, że zdecydowała się na "wariant realistyczny", a walka z dyskryminacją niepełnosprawnych jest największym priorytetem.
Powrót do pierwotnego pomysłu von Schnurbein tłumaczyła przeprowadzonymi analizami, a także presją Parlamentu Europejskiego, który w maju zaapelował do KE o przedstawienie szerokiej, ambitnej dyrektywy.
Zdaniem PE potrzebna jest dyrektywa, która zakaże "wszelkich form dyskryminacji" i jednoznacznie stwierdzi, że nie istnieje żadna hierarchia różnorakich form dyskryminacji oraz że wszelkie jej formy należy zwalczać z równą stanowczością".
Niemcy są największym przeciwnikiem przyjęcia szerokiej dyrektywy. Przy czym wcale nie chodzi o sprzeciw wobec zakazu dyskryminacji gejów i lesbijek - raczej o zasadę, że walka z dyskryminacją jest domeną krajów członkowskich (a nie UE), a także o obawę przed dużymi kosztami jej wdrożenia dla przedsiębiorstw.
By wyjść naprzeciw tym obawom, KE ma podkreślić w projekcie dyrektywy, że walka z dyskryminacją będzie respektowała zasady proporcjonalności i subsydiarności (pomocniczości), to znaczy że prawo unijne stosuje się tylko tam, gdzie nie wystarcza prawo krajowe.
Miesiące lobbowania i ciężka praca zostały nagrodzone - cieszyła się holenderska eurodeputowana Zielonych Kathalijne Buitenweg. - Oczywiście nie jest pewne, że wszystkie kraje członkowskie opowiedzą się za szeroką dyrektywą antydyskryminacyjną, ale jestem przekonana, że nie będą chciały wyjść na kraje homofobiczne.
Podczas głosowania w maju w PE Polacy głosowali przeciwko apelowi do KE o taką dyrektywę, z wyjątkiem europosłów SLD, SdPl, a także Partii Demokratycznej. Od głosu wstrzymał się eurodeputowany PSL Czesław Siekierski.
Obecnie unijne prawo (dyrektywa z 2000 roku) zakazuje dyskryminacji gejów i lesbijek (a także każdej innej dyskryminacji) tylko w miejscu pracy. Ponadto obowiązuje dyrektywa w sprawie równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne.
Michał Kot