KE wyśle swego przedstawiciela na Białoruś
Unia Europejska jest "bardzo zaniepokojona" sytuacją w zakresie przestrzegania praw człowieka na Białorusi i przygotowuje się do wysłania swego przedstawiciela do Mińska, by śledził rozwój wydarzeń - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Na spotkaniu Barroso z premierami Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) w Budapeszcie z inicjatywy szefa polskiego rządu Marka Belki jednym z tematów była sytuacja na Białorusi.
Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją w dziedzinie praw człowieka na Białorusi, poczyniliśmy więc bardzo konkretne kroki. Przygotowujemy wysłanie do Mińska swego przedstawiciela, by śledzić sytuację z bliska i manifestować przez naszą obecność wyraźne poparcie dla demokracji, wolności i praw człowieka na Białorusi - wskazał na konferencji prasowej przewodniczący Komisji Europejskiej.
Według niego, Komisja wspiera - także finansowo - reformy demokratyczne i niezależne organizacje obywatelskie w tym kraju.
Polski premier, mówiąc o Białorusi, podkreślił, że to "ostatnia dyktatura w Europie, skansen polityczny". Łukaszenka jest przerażony konsekwencjami "pomarańczowej rewolucji" w Kijowie i będzie dążył do tego, by kontrolować wszystkie niezależne organizacje społeczne - ocenił.
Komentując konflikt wokół Związku Polaków na Białorusi (ZPB), Belka zaznaczył, że nie jest to konflikt między dwoma narodami, lecz wewnętrzny problem kraju, w którym nie są przestrzegane prawa człowieka.
Jak wyjaśnił, w Budapeszcie przedstawił działania podejmowane przez Polskę w porozumieniu z Litwą, Łotwą i Ukrainą, aby wspierać instytucje społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Cieszę się, że otrzymałem zdecydowane poparcie ze strony premierów Grupy Wyszehradzkiej - dodał.