Świat"KE prawie przekonała Polskę do wycofania weta"

"KE prawie przekonała Polskę do wycofania weta"

Zdaniem dziennika "Kommiersant", który
komentuje wyniki piątkowej wizyty premiera
Finlandii Matti Vanhanena w Warszawie, Komisja Europejska (KE)
prawie przekonała Polskę do wycofania weta wobec rozpoczęcia
negocjacji Unii z Rosją w sprawie nowej umowy.

20.11.2006 | aktual.: 20.11.2006 10:49

Według rosyjskiej gazety, która powołuje się na anonimowych ekspertów, "w imię osiągnięcia porozumienia z Warszawą, Bruksela i Helsinki mogą pomóc Polsce w rozwiązaniu jej problemów przez ustępstwa w kwestiach wewnątrzeuropejskich".

"Problemu ratyfikacji przez Moskwę Europejskiej Karty Energetycznej Komisja Europejska wyraźnie nie jest w stanie rozwiązać, dlatego Unia Europejska w negocjacjach z Rosją wysuwa ten warunek jako pożądany, ale nie obowiązkowy. KE może natomiast rozwiązać problem polskiego eksportu artykułów rolnych" - pisze "Kommiersant".

"Mogłaby tymczasowo zwiększyć limity na dostawy polskich produktów na wewnętrzne rynki europejskie. Posunięcie to w pełni może zaspokoić ambicje Polski, a po zawarciu porozumienia z Rosją dodatkowe limity zawsze można będzie cofnąć" - dodaje dziennik.

Z kolei gazeta "RBK-daily", wydawana we współpracy z niemiecką "Handelsblatt", prognozuje, że "groźby Polski nie zakończą się powodzeniem".

"Swobodny przepływ nośników energii zależy nie od porozumień i kart, lecz od zdrowego rozsądku i opłacalności ekonomicznej. Norwegia nie podpisała żadnych dokumentów, jak te proponowane Rosji przez Unię Europejską, co nie przeszkadza Oslo swobodnie sprzedawać ropy i gazu całej wspólnocie europejskiej" - cytuje dziennik opinię Borysa Makarienki z Centrum Technologii Politycznych w Moskwie.

Polska sprzeciwia się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia Unii Europejskiej z Rosją. Zgodę na rozpoczęcie rozmów uzależnia od zniesienia restrykcji handlowych nałożonych przez Moskwę na polskie mięso i produkty pochodzenia roślinnego, a także od ratyfikowania przez Rosję Europejskiej Karty Energetycznej i protokołu tranzytowego do niej.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)