ŚwiatKE dementuje, jakoby jej siedziba była celem udaremnionego zamachu

KE dementuje, jakoby jej siedziba była celem udaremnionego zamachu

Komisja Europejska zdementowała doniesienia mediów, jakoby jej siedziba w Brukseli miała być celem udaremnionego zamachu terrorystycznego.

KE dementuje, jakoby jej siedziba była celem udaremnionego zamachu
Źródło zdjęć: © AFP | Emmanuel Dunand

Rzecznik KE Jonathan Todd poinformował, że belgijskie władze potwierdziły, iż "nic im nie wiadomo o jakimkolwiek konkretnym zagrożeniu dla Komisji Europejskiej".

Podkreślił, że KE stale kontroluje swoje zabezpieczenia i - jeśli wymaga tego sytuacja - podejmuje dodatkowe działania, mające wzmocnić ochronę. Rzecznik nie chciał potwierdzić, czy w związku z informacjami o udaremnieniu zamachu przez władze Belgii, KE wdrożyła dodatkowe środki bezpieczeństwa.

W poniedziałek wejść do budynku Komisji Europejskiej pilnują dodatkowi funkcjonariusze ochrony, którzy kontrolują przepustki albo dowody tożsamości każdej osoby, odwiedzającej siedzibę KE.

W weekend holenderska telewizja NOS poinformowała, że belgijskie władze zatrzymały na początku sierpnia na lotnisku w Brukseli dwie osoby podejrzane o planowanie zamachu na budynki KE w Brukseli. Zatrzymani to kobieta i mężczyzna z Hagi, którzy mieli być członkami grupy terrorystycznej.

O udaremnieniu przez władze Belgii zamachu informował w sobotę także belgijski dziennik "L'Echo". Według gazety atak mieli planować dżihadyści, którzy wrócili do Belgii po udziale w konflikcie zbrojnym w Syrii i są sympatykami Państwa Islamskiego. Dziennik podał, że zatrzymano pewną liczbę osób. Władze nie ujawniły jednak, ze względu na opinię publiczną, jakie mogły być potencjalne cele zamachów.

Ataki te mogły - według "L'Echo" - być podobne do tego w Muzeum Żydowskim w Brukseli, gdzie w maju młody mężczyzna, który walczył po stronie dżihadystów w Syrii, otworzył ogień, zabijając cztery osoby. Jak podał dziennik, około 400 obywateli Belgii pojechało do Syrii walczyć w tamtejszej wojnie domowej. Wróciło do Belgii około 90 z nich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)