Kawiarnia "Pod Picadorem" znów działa w Warszawie
Słynna kawiarnia "Pod Picadorem", miejsce
spotkań poetów dwudziestolecia międzywojennego, "ożyła" w
Warszawie na okres kilku dni z okazji obchodów 90. rocznicy
odzyskania przez Polskę niepodległości.
30.10.2008 | aktual.: 31.10.2008 09:17
W czwartek w czasie spotkania "Wiersze tańczą na lodzie" w kawiarni wystąpili współcześni polscy poeci - Jaś Kapela oraz Krzysztof Jaworski, znani z dowcipnych, często ironicznych puent. Odbył się też slam poetycki, czyli spontaniczne występy będące skrzyżowaniem poezji i performance'u.
Legendarna kawiarnia "Pod Picadorem" została otwarta przez młodych polskich poetów 29 listopada 1918 r., czyli już w dwa tygodnie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Jej założycielami byli poeci należący później do grupy literackiej Skamander: Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wierzyński.
Przed otwarciem "Picadora" w mieście rozrzucano ulotki reklamujące to wydarzenie. "Rodacy! Robotnicy, żołnierze, dzieci starcy, ludzie, kobiety, inteligenci i pisarze dramatyczni! Dnia 29 listopada w piątek o godzinie 9 wieczór otwiera się: Pierwsza Warszawska Kawiarnia Poetów: "Pod Picadorem" Nowy Świat nr 57" - głosiły ulotki.
Kawiarnia mieściła się w niewielkim lokalu po byłej mleczarni. Publiczność zasiadała przy stolikach; na podium pod ścianą kolejno występowali poeci, a także malarze, czasem na estradę wkraczał ktoś z widowni.
Po trzech miesiącach lokal został przeniesiony do piwnic Hotelu Europejskiego, a już w połowie kwietnia 1919 r. kawiarnia przestała istnieć. Ale choć funkcjonowała tylko kilka miesięcy, stała się legendą i symbolem szybkich zmian w niepodległej Polsce. Miała tu powstawać nowa poezja, zrywająca ze stereotypem poety odizolowanego od spraw bieżących. "Picadorczycy" chcieli czynnie uczestniczyć w dokonujących się w kraju przemianach, mieć żywy kontakt z publicznością. Obok wierszy prezentowali też satyry, fragmenty prozy, publicystykę, teksty kabaretowe.
We wtorek 28 października kawiarnia "Pod Picadorem" na kilka dni znowu otwarła swoje podwoje - tym razem w opuszczonej kawiarni "Nowy Świat" pod numerem 63. Z okazji obchodów 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości Wydawnictwo Naukowe PWN oraz Miasto Stołeczne Warszawa zorganizowały tam cykl spotkań literackich.
Na pierwszym odbyła się promocja trzech książek wydanych przez PWN z okazji obchodów 90. rocznicy odzyskania niepodległości. Jedną z nich jest encyklopedia "Polska niepodległa", będąca kompendium wiedzy na temat początków II Rzeczypospolitej.
W środę 29 października w "Picadorze" otwarto czytelnię, w której udostępniono reprinty gazet i czasopism wychodzących w okresie odzyskiwania przez Polskę niepodległości, ulotki z regulaminem ówczesnej kawiarni, a także kopie serwetek z rysunkami i notatkami poetów - stałych bywalców kawiarni.
Mały, niewyraźny, w krótką piką. Dźga wielkiego byka poezji. Czekając na dawno zmarłych matadorów. Na wymarłej corridzie - tak do legendy poetów-założycieli kawiarni "Pod Picadorem" odniósł się podczas czwartkowego występu Lech, jeden ze slamerów w swoim utworze "Pikador". Jak przyznał, dla niego poezja Skamandrytów była "czymś co można porównać do corridy", natomiast "obecna poezja przenosi nas do sali kinowej lub reality show".
Honorowy patronat nad przedsięwzięciem objęła prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.