"Kawalerowicz reprezentował wszystko co najlepsze w polskim kinie"
Nawet w filmach historycznych Kawalerowicza
było widać jego wrażliwość, postrzeganie współczesnego świata i
jego życiowe doświadczenia - wspominał reżysera aktor
Franciszek Pieczka, który grał m.in. w "Austerii" i "Quo Vadis".
Franciszek Pieczka wyraził nadzieję, że z twórczości zmarłego reżysera będą czerpać następne, młodsze pokolenia twórców.
Odszedł kawał świata filmu. Wszystkie słowa, które się cisną na usta nie są w stanie wyrazić tej straty. Trzeba byłoby być poetą, żeby oddać te wszystkie uczucia - powiedział Pieczka.
Wspominając wspólną pracę z Kawalerowiczem podkreślił, że inaczej niż młodsi reżyserzy, pracował on bezpośrednio z aktorami i całą ekipą filmową. Nie uciekał, nie zamykał się w ciemnicy, żeby obserwować tylko ujęcia na ekranie elektronicznym - mówił.
Jak dodał, Jerzy Kawalerowicz reprezentował wszystko co najlepsze w polskim kinie.
Mam nadzieję, że następne pokolenia będą się odwoływać do tego, co on tworzył, że będą czerpać z tego wzorce. Młody świat nie powinien się odżegnywać od tego, co stworzyły wcześniejsze pokolenia - powiedział Pieczka.