Kawałek bagietki uszkodził Wielki Zderzacz Hadronów
Zrzucony przez ptaka kawałek bagietki spowodował przegrzanie Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC), zwanego też Boską Maszyną, największego i najbardziej skomplikowanego urządzenia badawczego w dziejach nauki. O awarii informuje strona Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN). Ptak nie ucierpiał.
06.11.2009 | aktual.: 06.11.2009 15:50
Olbrzymi akcelerator zbudowano kosztem 4 miliardów dolarów, aby zderzać ze sobą wiązki cząstek elementarnych, odtwarzając możliwie wiernie pierwsze ułamki sekund w dziejach Wszechświata. Od lat fizycy opisują wspaniałe odkrycia, jakich będą mogli dokonać, gdy LHC wreszcie zadziała.
Upuszczony przez ptaka kawałek bagietki trafił 3 listopada do zewnętrznych instalacji LHC, powodując krótkie spięcie i w rezultacie przegrzanie olbrzymich, nadprzewodzących magnesów sekcji 7-8 i 8-1 LHC, które mieszczą się w pierścieniowym tunelu o obwodzie 27 kilometrów, wykutym w skałach Gór Jura w pobliżu Genewy. Przywrócono już właściwą temperaturę urządzenia.
We wrześniu ubiegłego roku miała miejsce znacznie poważniejsza awaria - spowodowane przez wadliwe złącze spięcie doprowadziło do masywnego wycieku helu i uszkodzenia kilkusetmetrowego segmentu LHC. Obecnie trwa ponowny rozruch akceleratora.
Niektórzy specjaliści twierdzą, że prześladujące Wielki Zderzacz awarie to wina Bozonu Higgsa, zwanego Boską Cząstką, którego odkrycie miał umożliwić LHC. Jakoby bozon podróżując w czasie uniemożliwia eksperyment, bo nie chce się ujawnić. Większość fizyków i inżynierów podchodzi do sprawy z większym racjonalizmem - w eksperymentalnym urządzeniu o rozmiarach sporego miasta, wykonanym z najwyższą możliwą dokładnością z niezliczonych detali częste awarie nie powinny dziwić.