"Katolik Mauro jest tak samo dobry, jak protestant Buzek"
Premier Włoch Silvio Berlusconi nie powinien wspierać kandydatury Mario Mauro na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego argumentem, że to zagorzały katolik, bo to żadna przewaga nad protestantem Jerzym Buzkiem - powiedział przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Wilfried Martens.
18.06.2009 | aktual.: 18.06.2009 18:45
Martens wyraził nadzieję, że chociaż w grze są wciąż obaj politycy, to jedna ze stron wycofa się przed zaplanowanym na 7 lipca głosowaniem nad wyborem chadeckiego kandydata na przewodniczącego PE. - Nie można bronić Mauro argumentem, którego użył Berlusconi - że to katolik. Buzek jest praktykującym protestantem - i to jest taka sama zaleta - powiedział Martens po spotkaniu szefów rządów wywodzących się z chadeckiej, poprzedzającym dwudniowy szczyt UE w Brukseli. Wchodząc tam premier Włoch zachwalał Mauro jako "praktykującego katolika", a Włochy jako "lojalny wobec Niemiec i Francji" kraj założycielski UE.
- Berlusconi bronił Mauro, Jacek Saryusz-Wolski bronił Buzka - relacjonował Martens. On sam nie opowiedział się za żadnym z nich. - Obowiązkiem szefa grupy Josepha Daula jest poszukiwanie porozumienia. Jeśli to nie będzie możliwe, to będzie głosowanie - powiedział.
Saryusz-Wolski powiedział, że na spotkaniu kandydaturę Buzka poparła kanclerz Niemiec Angela Merkel. - Powiedziała, że Buzek jest dobrym kandydatem, że w wyniku rozstrzygnięcia nikt nie powinien być rozczarowany i że w tej materii są jeszcze potrzebne dalsze rozmowy. Na pewno mamy poparcie niemieckie - relacjonował Saryusz-Wolski.
Spotkanie między premierem Donaldem Tuskiem, a Berlusconim przy okazji szczytu EPL nie przyniosło przełomu; obie strony pozostały przy swoich stanowiskach. - Jest jeszcze czas na dalsze rozmowy, ale gdyby one nie przyniosły rezultatu, to 7 lipca będzie głosowanie - powiedział Saryusz-Wolski.
Premier Donald Tusk ocenił po spotkaniu z Berlusconim, że "strona włoska jest bardziej skłonna rozmawiać o ekwiwalentach niż strona polska". - Premier Berlusconi nie ukrywał, że ambicje włoskie są wielokierunkowe. Zrozumiałem to jako gotowość Włochów do rozmawiania o różnych kompozycjach personalnych w UE - powiedział premier.
Michał Kot