ŚwiatKatastrofa lotnicza rosyjskiego samolotu. Nowe fakty

Katastrofa lotnicza rosyjskiego samolotu. Nowe fakty

Katastrofa lotnicza rosyjskiego samolotu. Nowe fakty
Źródło zdjęć: © East News | Associated Press/East News
Anna Kozińska
11.02.2018 16:24, aktualizacja: 28.03.2022 10:35

Na ziemię runął pasażerski samolot. Nie żyje 71 osób. Cały czas pojawiają się nowe informacje w sprawie. Wiadomo, że znaleziono czarną skrzynkę oraz dwa ciała. Pojawiają się też hipotezy, że urządzenie mogło zacząć rozpadać się już w powietrzu.

Znaleziono czarną skrzynkę oraz dwa ciała - informuje Russia Today.

Jak podaje "Moskowskij Komsomolec", samolot, który się rozbił, w listopadzie 2017 roku przeszedł kontrolę. Wykazała ona nieprawidłowości w eksploatacji maszyny.

Zobacz: Katastrofa samolotu pod Moskwą. Na pokładzie było 71 osób

Jak doszło do katastrofy?

TVN 24 informuje, że szczątku samolotu są rozrzucone w promieniu kilometra. To zaś może oznaczać, że maszyna zaczęła rozpadać się w powietrzu. Prawdopodobny jest też wybuch na pokładzie.

Na miejscu katastrofy są tłumy. Pracuje straż pożarna.

Jak donosi Interfax, możliwe, że powodem katastrofy były złe warunki pogodowe i błąd pilota. Inne media informują o awarii silnika, który później eksplodował.

Według Gazeta.ru pilot kilka minut przed upadkiem poinformował kontrolerów o problemach. Miał zdecydować o awaryjnym lądowaniu na lotnisku w mieście Żukowskij, oddalonym o 30 kilometrów od miejsca katastrofy.

Relacje świadków

Jak mówią świadkowie, widać było iskry wydobywające się z samolotu. Jego skrzydła wahały się, po czym maszyna gwałtownie upadła.

"Daily Mail" cytuje słowa świadka: "płonący samolot spadający z nieba i szczątki wzbijające się w powietrze".

"Konsomolskaja Prawda" powołuje się z kolei na słowa dwóch świadków.

- Gdy to się wydarzyło, byłem w swoim domu. Usłyszałem huk, a później eksplozję. Pobiegłem w kierunku, z którego słychać było uderzenie. Na miejscu nie było jeszcze nikogo. Chwilę później zjawił się drugi mężczyzna i zadzwonił na numer alarmowy 112. Służby przybyły bardzo szybko i niemal natychmiast znaleźli dwa ciała – w promieniu stu metrów od siebie. Samolot runął do wąwozu, a ciała były porozrzucane dookoła – powiedział Aleksander, mieszkaniec miejscowości, w pobliżu której doszło do katastrofy.

- Przebywałem w swoim domu i przeglądałem strony internetowe. Około 14.30 usłyszałem wielki hałas. Pękła szyba w oknie u nas. Koszmar. Mój ojciec mówił, że widział, jak samolot spadł – mówił inny mieszkaniec.

Co wiadomo o modelu samolotu?

RMF FM, powołując się na inne rosyjskie media, podaje, że samolot miał mniej niż osiem lat.

Najpierw rozbita w niedzielę maszyna, zanim została przekazana Saratowskim Liniom Lotniczym, była użytkowana w liniach lotniczych Rossija, należących do grupy Aerofłot. Wykonywała wówczas także rejsy międzynarodowe.

Do Saratowskich linii trafiła w ramach porozumienia o leasingu kilku takich maszyn i zaczęła latać od marca 2017 roku.

An-148 to samolot regionalny. Jest przeznaczony do przewozu 80 pasażerów na odległości do 4400 km. Po raz pierwszy wzbił się w powietrze w grudniu 2004 roku. Certyfikat Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) otrzymał w lutym 2007 roku. W Rosji maszyny tego typu są użytkowane przez służby państwowe, m.in. ministerstwo obrony.

Okazuje się, że zapowiadano koniec produkcji An-148. Części do maszyny pochodziły z Ukrainy. Między nimi a rosyjskimi przedsiębiorstwami wywiązał się konflikt.

O An-148 było głośno też w 2011 roku. Wtedy samolot tego typu rozbił się w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Zginęło wówczas sześć osób.

Tragiczny bilans

Na pokładzie znajdowało się 65 pasażerów i 6 członków załogi. Nikt nie przeżył katastrofy.

Jak podają zagraniczne media, samolot zniknął z radarów obok wsi Argunovo, położonej ok. 80 km od Moskwy i rozbił się o ziemię.

Antonov-148 należał do Saratowskich Linii Lotniczych. Leciał z Moskwy do miasta Orsk, położonego w południowej części Uralu.

Krótki lot

Samolot wystartował z moskiewskiego lotniska Domodiedowo o godzinie 14:24 czasu lokalnego. Już po dwóch minutach zaczął szybko tracić wysokość. Trasę, jaką pokonał, widać na wykresie z serwisu FlightRadar24.

Na miejscu katastrofy jest ciemno i pada śnieg, co utrudnia prace służb.

Źródło: WP/RMF FM/TVN 24

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (465)
Zobacz także