Katastrofa budowlana na Śląsku
Dwaj pracownicy prywatnej firmy remontowej w
ciężkim stanie trafili do szpitala po tym, gdy zawaliła się na
nich część ściany remontowanego budynku. Prawdopodobnie przyczyną
katastrofy, do której doszło w Pszowie na Śląsku, był błąd
robotników - wynika ze wstępnych ustaleń policji.
"Robotnicy pracowali przy remoncie niezamieszkałego, czteropiętrowego budynku. Gdy wybijali otwór w ścianie na parterze, osunęła się na nich ściana pierwszego piętra. Zostali przysypani gruzem" - powiedział Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji.
Przysypani mężczyźni zostali szybko wydobyci spod gruzu, ale spadające cegły spowodowały u nich duże obrażenia ciał. Obaj trafili do szpitala w Rydułtowach. Ich stan określany jest jako poważny; jeden z nich nie odzyskał przytomności. Robotnicy mają 24 i 35 lat.
Mężczyźni są pracownikami miejscowej firmy budowlano-remontowej, która remontowała dawny Dom Górnika na zlecenie jego obecnego, prywatnego właściciela. Okoliczności wypadku wyjaśniają policja oraz organy nadzoru budowlanego. Wstępnie ustalono, że roboty były prowadzone niezgodnie z zasadami sztuki budowlanej.