Katastrofa awionetki - jedna osoba nie żyje
Jeden pilot zginął, drugi w stanie
ciężkim został przewieziony do szpitala w wyniku wypadku awionetki, która rozbiła się w okolicach Sulechowa w
Lubuskiem. Samolot typu PZL 110 "Koliber" należał do rannego
pilota. Na razie nie wiadomo, jakie były przyczyny katastrofy.
Do wypadku doszło około godz. 9 w pobliżu miejscowości Pomorsko. Samolot prawdopodobnie leciał ze Szczecina, z którego pochodzili obaj piloci. Wbrew wcześniejszej informacji, "Koliber" nie spadł na las, lecz rozbił się na łące w pobliżu brzegu Odry. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, Donata Wojnicz, został doszczętnie zniszczony.
Mężczyzna, który zginął na miejscu, miał 71-lat. 57-letni właściciel awionetki został przetransportowany śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do szpitala w Zielonej Górze.
Szef medyczny Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Warszawie Robert Gałązkowski powiedział, że lekarz uczestniczący w akcji ratowniczej określił stan rannego pilota jako ciężki. Pacjent doznał urazu wielonarządowego i czaszkowo-mózgowego. Czeka go skomplikowana operacja - wyjaśnił.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej. Zadaniem strażaków było wydobycie rannego pilota z wraku samolotu.
Akcja związana z zabezpieczeniem miejsca katastrofy jest już na ukończeniu. Teraz czekamy na ekspertów z zakresu lotnictwa, którzy zajmą się ustalaniem przyczyny tragedii - powiedziała Wojnicz.