Katarzyna Piekarska: przypadków (wokół Cimoszewicza) jest odrobinę za dużo
Nagle po trzech latach jakaś pani przypomina sobie, co miała w szufladzie, oczywiście absolutnie przypadkowo dowiaduje się o tym pan pułkownik Miodowicz, absolutnym przypadkiem jest też to, że trwa kampania wyborcza. Panie redaktorze, przyzna pan, że tych przypadków jest odrobinę za dużo - powiedziała Katarzyna Piekarska, szefowa sztabu wyborczego Włodzimierza Cimoszewicza, w audycji "Poranek w radiu TOK FM".
Mikołaj Lizut:Roman Giertych mówił, że Włodzimierz Cimoszewicz miał motyw do całej tej machinacji z oświadczeniami, mianowicie mógł chcieć zataić termin sprzedaży akcji PKN Orlen, a był to termin tuż przed aresztowaniem pana Modrzejewskiego. Co pani na to?
Katarzyna Piekarska: Pan Giertych mówi w ogóle różne dziwne rzeczy, przypominam sobie, jak wielokrotnie zmieniał wersję wydarzeń dotyczącą jego spotkania na Jasnej Górze z Janem Kulczykiem. Słyszeliśmy kilka różnego rodzaju wersji, jak to wyglądało. Co ciekawe dzisiaj w zasadzie nikt już tego nie pamięta, a pan Giertych pozwala sobie na rzucanie oszczerstw.
Mikołaj Lizut: My pamiętamy, natomiast sprawa jest zupełnie inna.
Katarzyna Piekarska: Tak, ale ja tylko mówię, że pan Giertych opowiada różne dziwne rzeczy. Ja powtórzę to, co powiedziałam kilka dni temu, to jest ewidentnie brudna kampania, bo tych wszystkich przypadków związanych właśnie z tą sprawą jest, jak na mój gust trochę za dużo, a jestem w polityce od 20, czy 18 roku życia, czyli działam już kilkanaście lat.
Mikołaj Lizut: Co pani ma na myśli?
Katarzyna Piekarska: Otóż, nagle po trzech latach jakaś pani przypomina sobie co miała w szufladzie, oczywiście absolutnie przypadkowo dowiaduje się o tym pan pułkownik Miodowicz, absolutnym przypadkiem jest też to, że trwa kampania wyborcza. Panie redaktorze, przyzna pan, że tych przypadków jest odrobinę za dużo.
Mikołaj Lizut: Czy Włodzimierz Cimoszewicz pani zdaniem nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie akcji PKN Orlen?
Katarzyna Piekarska: Ja myślę, że przede wszystkim pan Cimoszewicz niczego nie chciał zataić, bo to, że ma akcje Orlenu podał we wcześniejszym oświadczeniu majątkowym, więc zarzucanie, że cokolwiek zataił jest po prostu delikatnie mówiąc absurdalne.
Mikołaj Lizut: Roman Giertych mówi, że nie chodzi o akcję, tylko o sprzedaż akcji.
Katarzyna Piekarska: Tak, ale przede wszystkim każdy obywatel, który posiada akcje może je sprzedać w dowolnym momencie. Pan Cimoszewicz już kilkakrotnie oświadczał, że o aresztowaniu prezesa Modrzejewskiego nie wiedział. A jak jesteśmy już przy aresztowaniu prezesa Modrzejewskiego to warto przypomnieć, że właśnie do wyjaśnienia przyczyn zatrzymania prezesa Modrzejewskiego została powołana komisja śledcza. Natomiast co to zatrzymanie ma do pani Jaruckiej, no to nie wiem.
Mikołaj Lizut: Roman Giertych przed chwilą wyjaśniał, że ta sprawa się według niego łączy w tym sensie, że termin sprzedaży akcji przez Włodzimierza Cimoszewicza jest związany z aresztowaniem Modrzejewskiego.
Katarzyna Piekarska: Luźno się łączy.
Mikołaj Lizut: To jest jego wersja, ja ją tylko relacjonuję.
Katarzyna Piekarska: To jest jego wersja, no pan Cimoszewicz twierdzi coś zupełnie odwrotnego.
Mikołaj Lizut: Powtórzę pytanie, czy pan Cimoszewicz, pani zdaniem nie powinien mieć nic sobie do zarzucenia w sprawie PKN Orlen?
Katarzyna Piekarska: W sprawie akcji jak sądzę nie, zwołał w tej sprawie specjalną konferencję w Białymstoku, gdzie bardzo dokładnie wyjaśnił wszystko, co dotyczyło właśnie kwestii związanych z akcjami Orlenu. Co więcej przedstawił ekspertyzy prawne wybitnych prawników, z których wynika jednoznacznie, że prawo nie zostało złamane. Pan Cimoszewicz, co zresztą przyznał publicznie dokonał pewnej omyłki w oświadczeniu majątkowym, podobnie zresztą jak bardzo wielu posłów, którzy również popełnili pomyłkę w oświadczeniu majątkowym.
Mikołaj Lizut: Jak mogła to być pomyłka, skoro korespondencja pana Cimoszewicza z marszałkiem Stefaniukiem dotyczyła właśnie akcji PKN Orlen. Tę korespondencję dzisiaj cytuje "Trybuna" i to zdaje się pani ją ujawniła.
Katarzyna Piekarska: Tak, ujawniłam tę korespondencję, ponieważ wokół niej był jakis duży szum medialny.
Mikołaj Lizut: Pan Stefaniuk pytał się Włodzimierza Cimoszewicza dlaczego nie wpisał akcji PKN Orlen.
Katarzyna Piekarska: Dlatego ich nie wpisał, ponieważ wówczas kiedy wypełniał to oświadczenie po prostu nie miał tych akcji. Natomiast do oświadczenia majątkowego wpisuje się to, co się ma, a nie to czego się nie ma...
Mikołaj Lizut: Czyli nie była to pomyłka? Czy była to pomyłka? Bo ja już nic nie rozumiem.
Katarzyna Piekarska:Zresztą to nie dotyczyło tylko i wyłącznie kwestii związanych z akcjami PKN Orlen. Ja dlatego, zresztą na wyraźną prośbę samego zainteresowanego ujawniłam całą treść korespondencji. Tam pojawia się kilka pytań. Taka korespondencja pomiędzy Komisją Etyki Poselskiej, a posłami nie jest zresztą czymś wyjątkowym, ponieważ jeżeli komisja ma jakieś wątpliwości, to zwraca się do posła w celu wyjaśnienia.