PolitykaKatarzyna Lubnauer o spotkaniu Merkel-Juncker: PiS się doigrał

Katarzyna Lubnauer o spotkaniu Merkel-Juncker: PiS się doigrał

Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer uważa, że spotkanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel i przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera oznacza zielone światło dla Komisji do uznania, że Polska złamała punkt traktatów UE dot. demokracji. - PiS się doigrał, ale zapłacą za to wszyscy Polacy, a nie rząd - dodała.

Katarzyna Lubnauer o spotkaniu Merkel-Juncker: PiS się doigrał
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

30.08.2017 16:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Polska może stać się krajem autorytarnym"

Katarzyna Lubnauer odniosła się do środowego spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera w Berlinie. Według wcześniejszych zapowiedzi szefowej niemieckiego rządu, wśród tematów rozmowy znalazła się m.in. kwestia praworządności w Polsce. Merkel mówiła we wtorek dziennikarzom, że zależy jej na bardzo dobrych relacjach z Warszawą, lecz w tej sprawie "nie może trzymać języka za zębami".

- To spotkanie oznacza jedno, że nasze półtoraroczne gdybanie "zrobią coś, czy nie zrobią w Unii Europejskiej z tym, co się dzieje w Polsce" zyskuje obecnie jednoznaczną, pozytywną odpowiedź - oceniła szefowa Nowoczesnej. - Można uznać, że Komisja Europejska ma zielone światło do zwrócenia się do Rady Europejskiej i przegłosowania złamania przez Polskę drugiego artykułu traktatów UE dot. standardów demokracji i praworządności - dodała Lubnauer.

W jej opinii są już 22 kraje, czyli 4/5 wszystkich członków, które poprą taki wniosek. - Gdyby nie było pewności ze strony Merkel, Junckera, czy Emmanuela Macrona nie podejmowano by tych rozmów. To jest wspólna decyzja państw, które decydują o przyszłości UE - oceniła posłanka.

Lubnauer powiedziała, że KE wyznaczała Polsce kolejne czerwone linie, ale rząd Prawa i Sprawiedliwości przekraczał je m.in. w przypadku zmian w Trybunale Konstytucyjnym, prawa dotyczącego sądów i niestosowania się do decyzji Trybunału Sprawiedliwości ws. wycinki Puszczy Białowieskiej.
- UE widzi, że jeśli w tej chwili tego nie zatrzyma, Polska może stać się krajem autorytarnym, w którym nie ma demokracji liberalnej - stwierdziła.

"Jesteśmy sami"

- Na życzenie PiS doigraliśmy się tego, żeby Polska w przyszłości mogła być objęta sankcjami, żebyśmy mogli dostać mniejsze pieniądze w kolejnej perspektywie budżetowej UE. Jeżeli PiS myśli, że nic się nie stało, to co powie tym Polakom, którzy za to wszyscy zapłacą - zaznaczyła szefowa klubu Nowoczesnej.

Według niej, Polska w UE została sama i zdana jest we wszystkich kwestiach jedynie na życzenie Węgier i premiera Viktora Orbana - jak stwierdziła - przyjaciela Władimira Putina. - To, czy zostanie nam odebrany głos w Radzie Europejskiej zależy od decyzji człowieka, który przyjaźni się z Putinem - przekonywała Lubnauer.

Wskazała również, że kanclerz Merkel "wystarczająco długo trzymała język za zębami i zawsze pokazywała, że jest przyjacielem Polski i losy Polaków leżą jej na sercu", ale polski rząd nic sobie z tego nie robił i "szczuł na Niemcy oraz na Francję, psuł nasze stosunki ze wszystkimi krajami".

- Jeśli Czechy i Słowacja dość jednoznacznie mówią, że zamiast Grupy Wyszehradzkiej wybierają współpracę z Austrią w ramach Trójkąta Sławkowskiego oznacza to, że stała się ona mitem. Przez popsute relacje z Francją i Niemcami mitem jest też Trójkąt Weimarski. Jesteśmy sami, z jedynym partnerem, Węgrami, co oznacza, że nie będziemy w stanie załatwiać żadnych spraw dotyczących Polaków w UE - powiedziała Lubnauer.

Przewodnicząca klubu Nowoczesnej zaznaczyła, że może dotknąć to m.in. pracowników delegowanych w UE, co dotyczy blisko 500 tys. obywateli oraz rolników, którzy w przyszłości mogą nie otrzymać dotacji i samorządów.

Źródło artykułu:PAP
angela merkelpolskanowoczesna
Komentarze (801)