Katarzyna Herbert złoży w sądzie pozew przeciwko "Wprost"
Herbert na nikogo nigdy nie donosił, a artykuł z "Wprost" nt. rzekomej współpracy poety z SB jest zwykłą zmanipulowaną insynuacją - twierdzi Katarzyna Herbert w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce. Żona czołowego polskiego poety zapowiada złożenie pozwu w sądzie przeciwko redakcji tygodnika "Wprost".
17.08.2006 | aktual.: 17.08.2006 10:30
Przedstawiamy treść oświadczenia:
Artykuł opublikowany w dniu dzisiejszym (16.08.2006 r.) na łamach Tygodnika WPROST pt. „Donos Pana Cogito” nie jest rzetelną informacją o faktach, lecz zwykłą zmanipulowaną insynuacją. Zbigniew Herbert na nikogo nigdy nie donosił. Jego życiorys i postawa wobec komunizmu oraz przykład, jaki dał żyjącym i potomności, bronią mego męża najlepiej kiedyś przed prowokacjami bezpieki, dziś przed podobną prowokacją zrealizowaną tymi samymi metodami.
Artykuł Tygodnika WPROST jest manipulacją dokonaną na znanych publicznie materiałach zgromadzonych przez SB na temat mojego męża. Materiały te zostały opublikowane w 2005 roku w Zeszytach historycznych (zeszyt nr 153) wydawanych przez Instytut Literacki w Paryżu. Autor artykułu „Donos Pana Cogito” Jakub Urbański w audycji Puls Trójki emitowanej na żywo przez Program III Polskiego Radia w dniu dzisiejszym o godz. 17:45 przyznał, że nic nie wiedział o publikacji Zeszytów historycznych, ale mimo to oszczerczego pomówienia pod adresem Zbigniewa Herberta nie wycofał. Red. Urbański najwidoczniej nie zna także publikacji Zeszytów Literackich, które również zamieściły na wspomniany temat obszerną wzmiankę (w nr 4 z 2005 r.) przytaczając fragmenty wprowadzenia do paryskiej edycji mego zresztą autorstwa.
Herbert nie może w obliczu oszczerstwa przemówić w obronie własnej godności. W tej sytuacji uważam za swoją powinność wobec pamięci o Zbigniewie Herbercie przyjść mu z pomocą i zareagować we właściwy w takich przypadkach sposób. Postanowiłam poszukać ochrony sądu, do którego pozew w moim imieniu złoży mój pełnomocnik adw. Jerzy Naumann.
Wolność słowa, jedna z najwyżej cenionych przez Zbigniewa Herberta wartości, oznacza nie tylko wolność wypowiedzi, ale także odpowiedzialność za jej nadużycie. Niechaj każdy we własnym zakresie domyśli się, dlaczego Tygodnik WPROST atakuje postać Zbigniewa Herberta właśnie dzisiaj. Łatwo też domyśleć się z jakich przyczyn chce się Polsce odebrać autorytet i znaczenie sprzeciwu postawy Herberta wobec przemocy nieludzkiego, totalitarnego państwa nad zniewolonym społeczeństwem.
Proces przeciwko WPROST jest potrzebny nie tylko z powodu naruszenia podstawowych zasad etyki dziennikarskiej; jest on niezbędny wobec celów, jakie chcą osiągnąć zleceniodawcy i beneficjenci tego rodzaju publikacji.
Warszawa, 16 sierpnia 2006 roku.
Katarzyna Herbert