Kataryna: "Wszystkie grzechy Zbigniewa Ziobry" [OPINIA]
Bublotwórstwo, nadużycia, nepotyzm, kolesiostwo, zamordyzm, hejt, haki. Krytycznie dokonania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry podsumowuje Katarzyna Sadło, lepiej znana jako Kataryna.
23.09.2020 13:45
Sebastian Kaleta powiedział niedawno: minister Zbigniew Ziobro jest wizytówką rządu Zjednoczonej Prawicy.
Wiceminister chciał dobrze o Ziobrze, wyszło fatalnie o całym rządzie. Bo jeśli Ziobro faktycznie jest jego wizytówką - a takie wrażenie niestety podzielam - to świadczy to o Zjednoczonej Prawicy jak najgorzej. Spójrzmy bowiem, co sobą reprezentuje Zbigniew Ziobro, a potem zastanówmy się, co nam to mówi o rządzie, którego od pięciu lat jest wizytówką.
Zbigniew Ziobro. Bublotwórstwo
Resort Ziobry jest źródłem największych legislacyjnych gniotów i największych kłopotów PiS na arenie międzynarodowej. Począwszy od ustawy o IPN, skończywszy na niedawnym pomyśle na ustawę o transparentności organizacji pozarządowych. Pomiędzy nimi zaś była najgorzej przeprowadzona reforma wymiaru sprawiedliwości, jaką można sobie było wyobrazić, która nie naprawiła nic, za to dała władzy narzędzia do prawie ręcznego zarządzania sprawiedliwością.
Tajny system losowania sędziów, kilka razy losujący tego samego sędziego dla Krystyny Pawłowicz - chętnie wierzę w takie przypadki. Represjonowanie sędziów za niewygodne wyroki - to już się dzieje. I choć wymiar sprawiedliwości wymaga gruntownych reform, które mądrze przeprowadzone zyskałyby wielu sojuszników, Ziobro postanowił zrobić wszystko na siłę, upolityczniając prokuraturę i sądy jeszcze bardziej. Tymczasem postępowania sądowe jak się wlokły, tak się wloką.
Zbigniew Ziobro. Kadry
Joachim Brudziński brutalnie podsumował niedawno Solidarną Polskę, mówiąc o "kolegach pełniących funkcje przekraczające niejednokrotnie ich kompetencje" i trudno się tu nie zgodzić, bo Solidarna Polska to kuźnia karier tyleż błyskotliwych, co całkowicie niezrozumiałych.
"Miał jakieś sukcesy na koncie, stwierdziliśmy, że się nada. Nie pamiętam, jakie to były sukcesy" - tak polityk Solidarnej Polski tłumaczył błyskotliwą karierę obecnego Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, człowieka, który widział plecaki z tabletami na zmianę płci. Jaki jest Rzecznik Praw Dziecka, każdy widzi. A to i tak drobiazg, bo oszołom na stanowisku Rzecznika Praw Dziecka niewiele zaszkodzi i niespecjalnie się z nim liczą. Kadry wymiaru sprawiedliwości to materiał na dużą książkę.
Zbigniew Ziobro. Nepotyzm i kolesiostwo
Długo by wyliczać państwowe posady obsadzone wyłącznie z klucza partyjnego przez krewnych i znajomych prezesa Solidarnej Polski. Nic dziwnego, credo tej formacji trafnie sformułował w 2007 roku polityk Solidarnej Polski (chwilowo na stołku prezesa TVP) Jacek Kurski. "Żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku". Nie cierpią.
Najnowszy przykład - żona Rzecznika Praw Dziecka, sędzia od zaledwie roku, decyzją Zbigniewa Ziobry będzie egzaminować kandydatów na aplikację adwokacką, za solidnym wynagrodzeniem. Pozostałe żony i dalsze rodziny również zaopiekowane na państwowym.
Zbigniew Ziobro. Nadużycia
Nie było chyba w III RP większego skandalu finansowego niż to, co w biały dzień robi Ziobro z Funduszem Sprawiedliwości - traktując fundusz celowy przeznaczony na pomoc ofiarom przestępstw jak prywatny skarbiec, z którego hojnie dosypuje zaprzyjaźnionym organizacjom, a sam Fundusz wykorzystuje całkiem już jawnie do finansowania celów, które się politycznie opłacają politykom partii i jemu samemu.
NIK wytknął na przykład, że finansowanie z Funduszu zakupu systemu do inwigilacji dla CBA może mieć nawet znamiona korupcji, bo dofinansowana przez ministra służba specjalna nie będzie mieć interesu w patrzeniu mu na ręce w innych związanych z Funduszem sprawach. Zabieranie pieniędzy i tak niezaopiekowanym przez państwo ofiarom, i kierowanie ich zgodnie z partyjnym interesem, to grzech niewybaczalny. Jeśli nic innego, to chociaż to powinno kiedyś zostać surowo rozliczone.
Zbigniew Ziobro. Zamordyzm
Za rządów Ziobry znacząco wzrosła liczba wniosków o areszty tymczasowe składanych przez podległych mu prokuratorów. Według raportu Fundacji "Court Watch Polska" średni czas spędzony w areszcie tymczasowym przez osobę formalnie niewinną to aż 439 dni.
Czasami są to sytuacje tak szokujące, jak ten kobiety, która od maja siedzi w areszcie tymczasowym, bo w trakcie obowiązkowej kwarantanny wyszła do sklepu. Jakiś poległy Ziobrze prokurator uznał, że trzeba ją za to zamknąć. I zamknął. Dlaczego sędziowie przyklepują najbardziej nawet kuriozalne wnioski o areszt tymczasowy? Z różnych powodów - za Ziobry doszedł też ten, że za uchylenie aresztu wbrew woli prokuratury może grozić kara.
Tak było w przypadku sędzi, która za uchylenie aresztu miała sprawę dyscyplinarną, czy sędziego, który za oddalenie wniosku prokuratury został odwołany z delegacji. W praktyce resort Ziobry chce decydować już nie tylko o tym, co zrobi prokurator, wykorzystuje także narzędzia nacisku na sędziów.
Zbigniew Ziobro. Hejt
Ministerstwo Sprawiedliwości to jedyny resort, w którym działała nieformalna, ale dobrze zorganizowana komórka ds. generowania hejtu, głównie na sędziów nieprzychylnych "reformom" Ziobry, ale przecież nie tylko.
Jeden ze współpracowników ministerstwa - Dariusz Matecki - któremu Ziobro z naszych podatków płacił za aktywność w mediach społecznościowych, dał się poznać jako organizator "happeningu", w ramach którego miał odkażać ulice Szczecina po tym, jak przeszli nimi homoseksualiści.
Nie muszę dodawać, że za wierną służbę Matecki został nagrodzony intratnym stołkiem w Lasach Państwowych. Jak to było? "Żaden działacz, który wykrwawiał się...".
Zbigniew Ziobro. Haki
Źli ludzie mówią, że Ziobro sprzeciwia się ustawie "bezkarność plus" wyłącznie dlatego, że pozbawi go ona haków na kolegów z rządu - jednego z nielicznych powodów, dla których mogliby się z nim liczyć. Skłaniam się ku tej hipotezie, zwłaszcza gdy obserwuję zarządzanie narracją poprzez kontrolowane wycieki do zaprzyjaźnionych mediów i hejterskiej grupy Kasta Watch. Nawet Patryk Jaki, broniąc Ziobry w obecnym sporze, jako jego główną zasługę podnosił uderzenie w "prawą rękę Tuska", czyli Sławomira Nowaka. Oni naprawdę widzą ministerstwo jako wielką hakownię.
Nie wiem, jak się potoczą dalsze losy Zbigniewa Ziobry w rządzie. Spodziewam się opamiętania, bo partie Zjednoczonej Prawicy nawzajem się potrzebują, a nikt nie ma zasad, które stawiałby wyżej niż frukty, które są dopóki się razem trwa. Więc będą trwać, choć Ziobro się będzie musiał ukorzyć przed prezesem. Ale to też już przerabiał i właśnie wraca na kolanach. Jako skromny obywatel mam z tego małą radość - obecna awantura pogrzebała zdaje się ostatecznie nadzieje Ziobry na odziedziczenie PiS-u po Jarosławie Kaczyńskim.
I to jest, proszę państwa, dobra informacja. Bo to bardzo zły polityk jest.
Katarzyna Sadło (Kataryna) dla WP Opinie