PublicystykaKataryna: Braun zasługuje na karę. To ważny test dla PiS

Kataryna: Braun zasługuje na karę. To ważny test dla PiS

Jeśli Braun za swoje dzisiejsze wystąpienie nie zaliczy wszystkich najbardziej surowych kar przewidzianych dla posłów, to potwierdzi się specjalne traktowanie antyszczepionkowców przez trzęsących się nad nimi polityków władzy (gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości). Bo Braun zasłużył nie tylko na kary z Sejmu, ale na postępowanie prokuratorskie w kierunku podżegania do przemocy.

Grzegorz Braun w Sejmie
Grzegorz Braun w Sejmie
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Kataryna

16.09.2021 15:02

Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski został słownie zaatakowany pod Sejmem przez protestującego przeciwko "segregacji sanitarnej" młodego antyszczepionkowca, którego sprowokowała maseczka na twarzy dziennikarza. Przyzwyczaiłam się już do agresji na protestach, ale tym razem trudno nawet znaleźć pretekst, bo dziennikarz żadnego nie dostarczył – po prostu szedł w maseczce.

Można się zastanawiać, jak dalej wyglądałaby ta konfrontacja z oszołomem, gdyby spotkanie miało miejsce nie w biały dzień i pod okiem policjantów, a w miejscu, gdzie agresor mógłby bezkarnie dać upust swoim emocjom, sięgając także po agresję fizyczną.

Towarzyszący mu współprotestujący nawet nie próbowali uspokajać zapalczywego kolegi, podzielali nie tylko jego oburzenie na zachowanie dziennikarza, które przecież w żaden sposób nie ograniczało ich własnych praw i wolności, ale też – najwyraźniej – sposób wyrażenia tego oburzenia. Pod pretekstem oprotestowywania niejasnych planów "segregacji sanitarnej" coraz częściej dochodzi do przemocy wobec osób chroniących swoje zdrowie maseczką i to chyba ostatni moment, żeby na serio próbować coś z tym zrobić.

Jeśli można było rozpędzać, zatrzymywać i sądzić uczestniczki Strajku Kobiet, i nawet nie próbuje się zastosować podobnych środków wobec rosnącej agresji antyszczepionkowców, wysyła się do nich czytelny sygnał o cichym przyzwoleniu władzy na eskalowanie przemocy. A to już grupa tak nakręcona, że żadnych dodatkowych motywacji do tego nie potrzebuje – w zupełności jej wystarcza własne przekonanie, że bronią cywilizacji przez międzynarodowymi spiskami Gatesa, Sorosa i firm farmaceutycznych.

Można i trzeba dyskutować o zasadności poszczególnych rozwiązań proponowanych przez rząd, ale na pewno nie w sytuacji, gdy zwykli obywatele zaczynają być terroryzowani na ulicach przez regularne oszołomstwo coraz bardziej dominujące wszelkie próby debaty. I nie ma co ukrywać, że takie zachowania to także efekt umiejętnego podkręcania emocji przez przedstawicieli władzy, starczy tu wspomnieć relacjonowaną w mediach społecznościowych wyprawę posłanki Siarkowskiej i posła Kowalskiego "na ratunek" dzieciom z domu dziecka, które zgodnie z jakąś durną plotką były szczepione wbrew woli swoich prawnych opiekunów.

Ile osób usłyszało tylko, że jadą z odsieczą, ale już nie śledziło dużo mniej nagłośnionych ustaleń kontrolnych, z których jasno wynikało, że ani litery, ani ducha prawa nikt wobec dzieci nie złamał, a jedynym skandalem było nakręcenie hejtu na dyrektorkę domu dziecka przez prawicowych polityków. Każda taka akcja, w żaden sposób niepowstrzymana przez rządzących, którzy coraz bardziej boją się narazić antyszczepionkowcom, rozzuchwala kolejnych. I czas najwyższy coś z tym zrobić, bo podpalenia punktów szczepień już mieliśmy, fizyczne ataki na personel medyczny także. Nie warto czekać z interwencją na pierwsze ofiary przemocy. Tym bardziej że nie ma pewności, czy część działań antyszczepionkowców nie jest realizacją scenariuszy pisanych cyrylicą, nikomu bardziej niż Moskwie nie zależy na skłócaniu nas między sobą. I nikt bardziej niż antyszczepionkowcy lepiej tego ostatnio nie robi.

Z doświadczenia państw zachodnich wiemy, że szczepionki są jednym z tematów rosyjskiej dezinformacji, naiwnością byłoby sądzić, że rosyjskie służby nie próbują też animować takich zadym. Jeśli mamy jeszcze jakieś swoje, powinny czym prędzej zająć się ruchem antyszczepionkowym także pod kątem realizacji scenariuszy obliczonych na zdestabilizowanie Polski. A władza powinna wreszcie sięgnąć po wszystkie narzędzia, których tak chętnie używała przy innych protestach.

W czwartek poseł Grzegorz Braun z sejmowej mównicy, po tradycyjnym "Szczęść Boże" obiecał ministrowi zdrowia, że ten "będzie wisiał". Daleka jestem od usprawiedliwiania tych słów, że to tylko taka retoryka, niegroźna metafora. Jeśli ktoś tak uważa, niech koniecznie obejrzy film z atakiem na Patryka Michalskiego, niech się wpatrzy w szaleństwo w oczach atakującego go młodego człowieka. Niech sobie odpowie na pytanie, ilu takich oszalałych z nienawiści chodzi po ulicach, wsłuchuje się w Brauna i być może – jeśli nadarzy się okazja – zechcą wziąć sprawy w swoje ręce. Wobec ministra albo kogokolwiek innego, kto się napatoczy.

Rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek napisał na Twitterze: "Wiecie państwo, co jest najgorsze? Że dla niektórych Braun po dzisiejszych obrzydliwych słowach dla skrajnych antyszczepionkowych wariatów będzie bohaterem".

Zgadzam się, ale tylko częściowo. Najgorsze bowiem będzie to, że partia mająca większość w Sejmie zapewne nic z tym nie zrobi, a zdominowana przez PiS komisja etyki poselskiej zapewne uzna, że może i coś tam się dzisiaj stało, ale w sumie to nic takiego wielkiego.

Jeśli Braun za swoje dzisiejsze wystąpienie nie zaliczy wszystkich najbardziej surowych kar przewidzianych dla posłów, to potwierdzi się specjalne traktowanie antyszczepionkowców przez trzęsących się nad nimi polityków władzy (gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości). Bo Braun zasłużył nie tylko na kary z Sejmu, ale na postępowanie prokuratorskie w kierunku podżegania do przemocy.

To bardzo ważny test dla PiS jako partii rządzącej w Sejmie, i dla Ziobry, jako ręcznie sterującego prokuratorami – czy i tym razem obawa przed utratą kilku szurskich głosów jest silniejsza niż troska o – nie bójmy się patosu – bezpieczeństwo obywateli. Głośniejszego dzwonka alarmowego nie będzie.

Zobacz także
Komentarze (4)