Katarski sąd odrzucił apelację dwu rosyjskich agentów
Katarski sąd apelacyjny odrzucił odwołanie dwu obywateli rosyjskich od wyroku sądu niższej instancji, który uznał Rosjan za winnych zamordowania w Katarze byłego prezydenta Czeczenii Zelimchana Jandarbijewa w lutym tego roku.
29.07.2004 | aktual.: 29.07.2004 11:44
Apelacyjny sąd podtrzymał wcześniejsze orzeczenie, na mocy którego Rosjanie zostali skazani na dożywotnie więzienie. W Katarze sąd apelacyjny pełni też rolę sądu najwyższego; stąd też nie ma odwołania od jego decyzji. Skazani mogą jedynie apelować do emira Kataru o ułaskawienie. Taką właśnie możliwość sugerowała wcześniej kancelaria adwokacka, która zajmowała się obroną Rosjan - agentów rosyjskich służb specjalnych.
Akt oskarżenia zarzucał dwóm Rosjanom podłożenie bomby w samochodzie Jandarbijewa w Katarze. W zamachu zginęły trzy osoby - 13-letni syn Jandarbijewa został ciężko ranny. Wydając w czerwcu wyrok w sprawie, katarski sędzia powiedział, że oskarżeni Anatolij Biełaszkow i Wasilij Bogaczow działali na polecenie Moskwy. Rosyjskie kierownictwo wydało rozkaz zabicia byłego czeczeńskiego dowódcy - mówił sędzia.
Moskwa konsekwentnie twierdzi, że oskarżeni nie mają nic wspólnego z zamachem na Jandarbijewa. Strona rosyjska przyznała jednak, że obaj Rosjanie byli zaangażowani w działania antyterrorystyczne w Katarze.
52-letni w chwili śmierci Jandarbijew był prezydentem Czeczenii od kwietnia 1996 roku do stycznia 1997 roku. Objął urząd po zabiciu przez Rosjan pierwszego prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa. Przekazał urząd po przegranych wyborach Asłanowi Maschadowowi. Od ponad trzech lat Jandarbijew przebywał na wygnaniu w stolicy Kataru, Dausze. Rosja umieściła jego nazwisko na ONZ-owskiej liście ugrupowań i osób podejrzanych o związki z Al- Kaidą i wielokrotnie domagała się jego ekstradycji z Kataru.