Kasjanow wzywa do bojkotu wyborów prezydenckich
Jeden z liderów opozycji demokratycznej w
Rosji, były premier Michaił Kasjanow wezwał do
bojkotu marcowych wyborów prezydenckich w tym kraju.
27.01.2008 | aktual.: 27.01.2008 18:17
"Wzywam swoich stronników, wszystkich obywateli Rosji do nieuczestniczenia w tej farsie. Wybory bez wyboru to pastwienie się nad narodem" - oświadczył Kasjanow.
Centralna Komisja Wyborcza (CKW) oficjalnie odmówiła zarejestrowania kandydatury 50-letniego Kasjanowa, który miał być jedynym przedstawicielem sił demokratycznych w tych wyborach.
Swoją decyzję CKW uzasadniła uchybieniami w dokumentacji, w tym brakiem wystarczającej liczby podpisów wyborców pod jego kandydaturą.
Były szef rosyjskiego rządu podziękował wszystkim rodakom, którzy w ostatnich latach razem z nim walczyli o "prawo do życia w wolnym i kwitnącym kraju, w cywilizowanym państwie europejskim, w wielkim kraju Rosji".
"Nasze wspólne nadzieje, że proces polityczny będzie się rozwijać na konstytucyjnym gruncie, okazały się płonne - kraj ostatecznie wkroczył na śliską drogę złodziejskiego totalitaryzmu z nieusuwalną i nielegalną władzą" - napisał w swym oświadczeniu Kasjanow.
Według byłego szefa rosyjskiego rządu, "systemu tego - podobnie jak ZSRR - nie da się naprawić ani od wewnątrz, ani od zewnątrz". "Choć wygląda solidnie, wkrótce runie pod ciężarem własnych wad i przestępstw" - podkreślił Kasjanow.
Były premier wyraził przekonanie, że decyzję o niedopuszczeniu go do udziału w wyborach podjął osobiście prezydent Władimir Putin.
Kasjanow nazwał głównego faworyta wyborów, protegowanego Putina - pierwszego wicepremiera Dmitrija Miedwiediewa "technicznym następcą", pod którego rządami pogłębi się przepaść między obywatelami, a "obcym, niezdolnym do działania, agresywnym państwem".
"Mylą się ci, którzy sądzą, że przegraliśmy. Nie bacząc na wszystko, zwyciężymy, gdyż zachowaliśmy honor i godność, czyniąc w obecnej sytuacji wszystko, co było możliwe" - napisał ekspremier. (ap)
Jerzy Malczyk