"Kasacja niemożliwa" - to koniec sprawy prokuratorów?
Nie ma prawnej możliwości złożenia kasacji od rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego dotyczącego łączenia mandatu posła z prokuratorskim stanem spoczynku - uważa prof. Ryszard Stefański, były zastępca prokuratora generalnego.
Jak podkreślił, prawa do kasacji po środowym rozstrzygnięciu SN nie mają ani niedoszli posłowie Dariusz Barski i Bogdan Święczkowski, ani nawet tzw. podmioty kwalifikowane, czyli Prokurator Generalny, Minister Sprawiedliwości, I Prezes Sądu Najwyższego i Rzecznik Praw Obywatelskich, którym wolno składać kasacje w innych zakończonych prawomocnie w dwóch instancjach sprawach karnych czy cywilnych.
- Ta sprawa jest inna, bo dzisiejsze postanowienie Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych SN zapadło w tzw. trybie nieprocesowym. Gdyby sąd odrzucił skargi bez ich merytorycznego rozpatrzenia, albo umorzył postępowanie - wtedy kasacja byłaby możliwa. Ale ponieważ sąd zbadał sprawę merytorycznie, to Kodeks wyborczy możliwości kasacji nie przewiduje - wyjaśnił prof. Stefański, wykładowca Uczelni Łazarskiego.
Jak powiedział, od początku uważał, że nie ma możliwości łączenia mandatu posła z prokuratorskim stanem spoczynku. - Konstytucja nie daje tutaj wyboru, bo mówi o zakazie bycia posłem czy senatorem dla sędziego i prokuratora - nie rozróżniając stanu czynnego i stanu spoczynku - dodał.
Prof. Stefański, który jako zastępca prokuratora generalnego w latach 90. wielokrotnie występował przed Trybunałem Konstytucyjnym, podkreśla, że w myśl ustawy o prokuraturze uprawnienia i obowiązki prokuratora są takie same w służbie czynnej i w stanie spoczynku. - Muszą zachować apolityczność i nie mogą podejmować żadnych zajęć mogących tę bezstronność podważyć. Możliwa jest jedynie praca naukowa - i to za zgodą przełożonych. Dlatego sprawa jest prosta - gdy widzi się ją przez pryzmat konstytucji, która nie rozróżnia służby czynnej i stanu spoczynku - dodał.
Na dowód swych twierdzeń Stefański przypomniał sprawę ewentualnych nielegalnych podsłuchów ABW za rządów PiS, gdy prawnicy pokrzywdzonych chcieli doprowadzić do postawienia Święczkowskiemu - jako byłemu szefowi ABW - zarzutów karnych. - Wówczas pan Święczkowski skorzystał z ochrony immunitetu prokuratorskiego. Jeśli ze stanu spoczynku wynikają przywileje, to wszystkie albo żaden - wybierać nie można - dodał.
Inna też jest sytuacja prokuratora czynnego, który zostałby wybrany do sejmu - powiedział prof. Stefański. Jak podkreślił, taki nowo wybrany poseł musi odejść z prokuratury, ale w terminie do 7 lat po zakończeniu kadencji prokuratura obligatoryjnie przyjmie go z powrotem.
Według niego jeszcze inny jest przypadek sędzi w stanie spoczynku Anny Kurskiej, która przez dwie kadencje do 2007 r. sprawowała mandat senatora. Jak ujawnił w środę SN, sędzia-senator Kurska nie pobierała przez ten czas uposażenia wynikającego ze stanu spoczynku. - Tego przypadku nikt chyba nie zauważył, a można go rozpatrywać nawet w kategoriach deliktu dyscyplinarnego - uważa Stefański. Jak dodał, sprawa jest już przedawniona.