"Karykatury Mahometa? Nie ma za co przepraszać"
Dziennikarze duńskiej gazety "Politiken" w zamieszczonym na jej łamach liście sprzeciwiają się przeproszeniu przez dziennik za opublikowanie w 2008 r. karykatury Mahometa. W liście 38 dziennikarzy ocenia, że "Politiken" nie ma za co przepraszać".
06.03.2010 | aktual.: 06.03.2010 18:55
"Politiken", w której pracuje około 200 osób, przeprosiła w ubiegłym tygodniu za urażenie muzułmanów przedrukiem w 2008 roku karykatury Mahometa.
"Ugoda sprawia wrażenie, że żałujemy naszego dziennikarstwa, a nie ma do tego podstaw" - napisali dziennikarze. Przekonują oni, że demokratyczne dziennikarstwo wymaga "opisywania rzeczywistości jak najdokładniej można i zachęcania do debat społecznych". Wyrażają obawę, że ugoda może wpłynąć na wolność wypowiedzi.
Islam generalnie zabrania przedstawiania wizerunków proroka. Rysunki zamieszczone w duńskiej gazecie wywołały falę protestów w krajach muzułmańskich.
12 kontrowersyjnych karykatur proroka Mahometa ukazało się po raz pierwszy w 2005 roku w duńskim dzienniku "Jyllands-Posten". Na początku 2006 roku publikacja wywołała masowe wystąpienia przeciwko Danii, głównie w świecie islamskim.
W 2008 roku obraźliwe dla muzułmanów ilustracje zostały ponownie przedrukowane przez ok. 20 duńskich dzienników, w tym "Politiken". Była to odpowiedź na ujawnienie przez policję spisku przygotowywanego przeciwko jednemu z karykaturzystów.
Przeprosiny "Politiken" były częścią ugody zawartej z saudyjskim prawnikiem reprezentującym 11 muzułmańskich ugrupowań z całego świata - od Bliskiego Wschodu do Australii.
Decyzja ta wywołała krytykę ze strony innych duńskich mediów, które do tej pory jednomyślnie odmawiały przepraszania za przedrukowanie karykatury. Zdziwienie wyraził nawet premier Danii Lars Lokke Rasmussen, którego zmartwiło, że duńskie media nie stoją już w tej sprawie ramię w ramię.