Oznacza to, że w USA pozostali wspólnicy terrorystów. Jedna z kart była używana dwa tygodnie temu - pisze NY Post.
Porywacze byli posiadaczami ponad 100 kart kredytowych wystawionych na własne i fałszywe nazwiska. Niektórzy z nich wykorzystali karty do zakupu biletów na loty samolotami, które potem porwali.
Transakcje z użyciem kart kredytowych odnotowano na Florydzie, Maryland i New Jersey, czyli w miejscach, gdzie porywacze przebywali przez jakiś czas - napisał dziennik. (an)