Karpiniuka ekshumują wbrew woli ojca. "To podłe"
Marek Karpiniuk apelował przed śmiercią: zostawcie Sebastiana w spokoju. Wbrew woli ojca prokuratura chce ekshumować ciało polityka. Rodzina nie może się temu sprzeciwić, bo wszystkie bliskie osoby posła już nie żyją. - Musimy walczyć, żeby ostatnia wola jego ojca została spełniona - mówią przyjaciele Sebastiana Karpiniuka.
Jacek Woźniak, wiceprezydent Kołobrzegu, mówi o Sebastianie Karpiniuku: to była w mieście postać. Szanowali go w rodzinnych stronach wszyscy. - Był człowiekiem o wyjątkowej charyzmie - wspomina kolegę ze szkolnej ławki. - Mieszkańcy pamiętają go jako radnego, potem przewodniczącego rady i wiceprezydenta. Pomagał ludziom i z tego słynął. Zawsze był uśmiechnięty, nikomu nie odmawiał spotkania - opowiada.
Jednak w Kołobrzegu nie ma już nikogo z rodziny Karpiniuka. Matka zginęła tragicznie, dwa lata temu zmarł ojciec, niedawno odeszła babcia, kuzyn i stryj. - Nad tą rodziną ciążyło fatum – opowiada Janusz Kuszak, również szkolny kolega. Przez wiele lat planował ślub ze swoją partnerką, jednak uroczystość przekładali z roku na rok. – Koniec końców ustalili datę na rok, kiedy Sebastian zginął – wspomina dalej Kuszak.
Nie ma więc rodziny, która mogłaby sprzeciwić się decyzji prokuratury. - Dlatego rodziną Sebastiana Karpiniuka są teraz znajomi, przyjaciele i mieszkańcy Kołobrzegu - oznajmia Jacek Woźniak.
"Sebę zostawcie w spokoju"
Przyjaciele zabiegają o to, aby ostatnia wola ojca Sebastiana Karpiniuka została spełniona. - Pamiętamy jego ostatnie słowa. Wola rodziny powinna być świętością i musimy ją uszanować – oburza się Woźniak. Zaczęli już dwa lata temu, gdy zbierali podpisy pod apelem, aby nie ekshumować Karpiniuka.
Jednak bez względu na to śledczy ustalili już datę ekshumacji: 19 lutego. Przyjaciele zmarłego polityka zapowiedzieli, że będą protestować. Zbiorą się w poniedziałkowy poranek przed bramą cmentarza. - Wspólnie pracowaliśmy i znaliśmy się wiele, wiele lat. Uważamy, że to nasza powinność. Chcemy wyrazić swój sprzeciw – mówi Piotr Ryćko, organizator protestu.
Mieszkańcy Kołobrzegu nie kryją też oburzenia w internecie. - "To podłe, że tak postępują" - pisze pani Halina. - "Dajcie mu w spokoju spoczywać" - wtóruje jej pani Monika. Na ekshumację Sebastiana Karpiniuka nie zgadzają się również senatorzy Platformy Obywatelskiej. Część z nich zdecydowała, by w ramach protestu ustawić przed głównym wejściem do Sejmu tablicę z wizerunkiem zmarłego polityka. Instalację nakazano jednak usunąć.
Ekshumacje bez względu na wszystko
Jak tłumaczyła Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej, na postanowienie o ekshumacji nie można złożyć zażalenia. Śledczy pokazywali już, że sprzeciw rodzin nie jest dla nich przeszkodą. Tak było w przypadku Krystyny Bochenek, którą ekshumowano wbrew woli najbliższych.
Jednak z takim tłumaczeniem nie zgadza się Paweł Deresz, który od wielu miesięcy walczy w sądach przeciwko ekshumacji ciała swojej żony. - Ekshumacje to rzecz nieludzka i niehumanitarna - mówi Wirtualnej Polsce. Uważa za niekonstytucyjne to, że rodziny nie mogę zapobiec ekshumacji ciał swoich bliskich. Swoją sprawę skierował w listopadzie do Trybunału Konstytucyjnego. Wciąż czeka na orzeczenie. Z kolei Ewa Solska i Małgorzata Rybicka zaskarżyły decyzje o ekshumacjach swoich bliskich do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Paweł Deresz wskazuje też, że ekshumacje prowadzą do nikąd. - Nie wykryto nic poza znanym od wielu miesięcy faktem, że w niektórych przypadkach nastąpiło pomieszanie framgentów zwłok. Teoria o tym, że mógł być zamach, nie potwierdziła się - podsumowuje Deresz.