Karol Nawrocki powołany przez Sejm na nowego prezesa IPN. Nie jest przesądzone, czy będzie pełnił funkcję
W piątkowym bloku głosowań Sejm powołał doktora Karola Nawrockiego na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Jego kandydaturę – zgodnie z przepisami – przedstawiło Kolegium IPN. Nie jest jednak przesądzone, że to on zastąpi obecnego szefa Instytutu Jarosława Szarka. Karol Nawrocki z pomocą partii rządzącej musi znaleźć sposób, by przekonać Senat.
Powołanie prezesa IPN przez Sejm nie kończy procedury wyboru. Uchwała Sejmu musi zostać jeszcze zaakceptowana przez Senat. Głosowanie obu izb parlamentu w sprawie szefa IPN to procedura podobna do wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich.
To oznacza, że bez porozumienia między obozem rządzącym a większością senacką, może czekać nas kolejny pat. Dotychczas parlamentowi już czterokrotnie nie udało się powołać Rzecznika Praw Obywatelskich.
Powołanie doktora Karola Nawrockiego na prezesa IPN poparło 248 posłów, 198 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Kandydaturę wsparł niemal cały klub PiS, 3 posłów klubu PSL-Koalicja Polska, 11 posłów Konfederacji, 3 posłów Kukiz'15, Andrzej Sośnierz z koła Polskie Sprawy oraz 2 posłów niezrzeszonych.
Poparcie prezesa IPN za poparcie RPO?
Na razie nic nie wskazuje na to, żeby Karol Nawrocki mógł liczyć na poparcie senackiej większości. Z nieoficjalnych informacji WP wynika jednak, że Prawo i Sprawiedliwość może złożyć propozycję: poparcie prezesa IPN przez kilku senatorów senackiej większości, w zamian za dodatkowe głosy z klubu PiS na profesora Marcina Wiącka. To zaprezentowany w czwartek wspólny kandydat opozycji i posłów Porozumienia na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Sygnałem zachęcającym do rozmów może być fakt, że za prezesem IPN zagłosowało 3 posłów PSL, w tym wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Zawarcie nieformalnej umowy to jeden ze scenariuszy, który jest brany pod uwagę, bo pozwoliłby na rozwiązanie patowej sytuacji przy powołaniu na dwa ważne stanowiska. Nasi rozmówcy podkreślają, że ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
O większej otwartości obozu rządzącego na kandydaturę Marcina Wiącka świadczy między innymi ostatnia wypowiedź premiera. - Obecne kandydatury są już dużo bardziej akceptowalne dla szerokiego spektrum partii - stwierdził w piątek Mateusz Morawiecki. Kandydatką klubu PiS jest senator niezależna Lidia Staroń. Głosowanie Sejmu w tej sprawie zostało zapowiedziana na 15 czerwca.
Kandydatura prezesa IPN trudna dla opozycji
Koalicja Obywatelska brak poparcia dla Karola Nawrockiego zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem. Agnieszka Pomaska podczas konferencji prasowej stwierdziła, że nie jest to kandydatura apolityczna. - Prezesem IPN powinna zostać osoba o wybitnym dorobku naukowym, dająca gwarancję, że Instytut nie stanie się podmiotem bieżącej walki politycznej. W opinii Koalicji Obywatelskiej, kandydatura Karola Nawrockiego nie spełnia tych kryteriów – stwierdziła posłanka.
Karol Nawrocki od 2017 roku jest dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Pod koniec ubiegłego roku został powołany przez ministra kultury Piotra Glińskiego na drugą kadencję, którą powinien pełnić do 2027 roku. To absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego, a od 2013 r. doktor nauk humanistycznych. Z IPN związany jest od 12 lat. W latach 2014-2017 pełnił funkcję naczelnika Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku. Od kwietnia 2017 r. dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Członek Rady Dyplomacji Historycznej przy Ministrze Spraw Zagranicznych RP.
Kadencja obecnego prezesa IPN Jarosława Szarka skończy się 2 lipca. Zrezygnował on z ubiegania się o drugą kadencję m.in. po tym jak podjął decyzję o powołaniu kontrowersyjnego historyka Tomasza Greniucha na pełniącego obowiązki dyrektora oddziału Instytutu we Wrocławiu. Tomasz Greniuch znany jest z bliskich związków z ONR, media publikowały jego zdjęcia z przeszłości, na których wznosił rękę w nazistowskim pozdrowieniu. ”Za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu lat jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd" – napisał w komunikacie na stronie IPN.