Wielki protest w Warszawie. Do rolników dołączył Nawrocki
- Dzisiaj każdy kandydat na prezydenta RP, który dba o polskiego rolnika, powinien być tutaj, a nie wysyłać tweety, że jest za rolnikami - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską Karol Nawrocki, który pojawił się w piątek na proteście rolników w Warszawie.
Jak przekazał, bardzo się cieszy, że na nim jest, bo jak to ujął "tutaj jest dzisiaj Polska". Zapytany przez reportera Wirtualnej Polski o to, czy jego obecność to element kampanii, przekazał:
- Tak, dzisiaj jestem w elemencie kampanii, bardzo się cieszę, że tutaj jestem, bo tu jest dzisiaj Polska - powiedział kandydat na prezydenta popierany przez PiS. - Widzimy rolników, którzy są zaniepokojeni Zielonym Ładem i tym całym zielonym szaleństwem. Ja jestem oczywiście zwolennikiem ochrony środowiska, ale nie ekologicznego szaleństwa, które niszczy polskie gospodarstwa - odparł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Każdy kandydat powinien być tutaj"
Jak dodał, rolnicy są zaniepokojeni kwestią importu nieregulowanego ze strony Ukrainy i oczywiście umową z Mercosur. - Więc dzisiaj każdy kandydat na prezydenta RP, który dba o polskiego rolnika, powinien być tutaj, a nie wysyłać tweety, że on jest za rolnikami, a w swoim mieście - mówię o wiceprzewodniczącym Platformy - nie wyjdzie się z nimi spotkać - dodał.
Nawiązywał tym do tweeta, który Rafał Trzaskowski opublikował w piątek przed protestem. Zwraca się w nim do rolników i deklaruje wsparcie.
- Jak wiceprzewodniczący PO, pan Rafał Trzaskowski, prezydent tego miasta, nie jest gotowy, żeby wyjść w polskich sprawach tak ważnych dla rolników, spotkać się z nimi, tylko z kanapy wysyła tweety, to znaczy, że pomieszały mu się w głowie interesy Polski w UE - przekazał Nawrocki.
Nasz reporter zapytał też Karola Nawrockiego o nieobecność Ursuli von der Leyen na piątkowej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie UE . Przewodnicząca Komisji Europejskiej ma bowiem zapalenie płuc.
- Życzę zdrowia, jak również rozwagi i Ursuli von der Leyen, ale przede wszystkim polskim politykom - żeby swoje umiejętności językowe wykorzystywali do tego, aby dbać o interes polskiego rolnika - powiedział Nawrocki, dodając, że "clou nie w tym, żeby mówić w siedmiu językach, ale w tym, żeby myśleć po polsku i wiedzieć, że tu jest Polska i interes polskiego rolnika".
Przeczytaj też: