ŚwiatKarna kolonia dla białoruskich opozycjonistów

Karna kolonia dla białoruskich opozycjonistów

Mikoła Statkiewicz, jeden z liderów białoruskich socjaldemokratów i Paweł Siawiaryniec - założyciel opozycyjnej organizacji "Młody Front" zostali skazani przez sąd w Mińsku na karę trzech lat pobytu w kolonii karnej.

31.05.2005 | aktual.: 31.05.2005 17:24

Opozycjoniści zostali uznani za winnych zorganizowania w październiku 2004 roku antyrządowych demonstracji. Dwie demonstracje z udziałem, według różnych danych, od tysiąca do kilku tysięcy ludzi, były protestem przeciwko - zdaniem opozycji - sfałszowaniu przez władze wyborów parlamentarnych i referendum, które umożliwiło Aleksandrowi Łukaszence wielokrotne startowanie w wyborach prezydenckich.

Opozycjoniści nie przyznali się do winy i zapowiedzieli apelację, na co mają 10 dni.

Na mocy ogłoszonej niedawno amnestii, z okazji 60. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej, ich kara została już skrócona o jeden rok.

Zdaniem skazanych, ekipa Łukaszenki boi się rewolucji w kraju, stąd stosuje tak surowe kary wobec przeciwników politycznych. Paweł Siawiaryniec uważa, że władze próbują neutralizować aktywnych polityków, jednak jest to spóźniona reakcja, gdyż "wyrosło już nowe pokolenie liderów gotowych zrealizować 'aksamitny scenariusz' na Białorusi".

Andrej Sannikau, koordynator niezależnej inicjatywy obywatelskiej "Karta 97" uważa, że "pozbawiając Statkiewicza i Siawiaryńca wolności białoruskie władze dążą do izolowania aktywnych ludzi i walczą z proeuropejskim nastawieniem w społeczeństwie". Przypomniał, że obaj skazani opowiadają się za integracją Białorusi z Unią Europejską.

"Karta 97" zwraca uwagę, że dla obu polityków to nie pierwsze kary. W 1998 roku Siawiaryniec był sądzony za protest przeciwko koncertowi poświęconemu zjednoczeniu Białorusi i Rosji. Sprawa została rok później umorzona "w związku ze zmianą politycznej sytuacji". W 2000 roku Statkiewicz został skazany na dwa lata pozbawienia wolności za aktywny udział w tak zwanym "marszu wolności"; wyrok został później zamieniony na grzywnę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)