Karetka dachowała, kierowca nie żyje
Kierowca zginął na miejscu, a sanitariusz z obrażeniami głowy i klatki piersiowej trafił do szpitala w wyniku dachowania karetki, do którego doszło rano w miejscowości Wróblewo (woj. mazowieckie) - podało tvn24. Karetką transportowano krew, nie było w niej pacjenta.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że karetka wypadła z drogi a następnie dachowała. Kierowca ambulansu zginął na miejscu - poinformował January Majewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
- Karetka prawdopodobnie miała włączone sygnały błyskowe. Jechała z krwią do Makowa Mazowieckiego - dodał Rafał Jeżak z KWP w Radomiu. - Będzie powołany biegły, który zbada okoliczności zdarzenia - poinformował.
Kierowca, który zginął, miał 38 lat. Sanitariusz z obrażeniami głowy i klatki piersiowej przebywa w szpitalu w Ciechanowie. Według policji, mężczyzna jest przytomny i rozmawia.