Kardynał Trujillo broni dokumentu "Rodzina i rozrodczość ludzka"
Przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Rodziny
kardynał Alfonso Lopez Trujillo przyznał w wywiadzie dla środowego
wydania dziennika "La Repubblica", że "istnieje pewne
niebezpieczeństwo", iż Kościół może utracić część wiernych z
powodu swego sprzeciwu wobec niektórych poglądów, głoszonych przez
polityków. Wyraził jednak nadzieję na to, że "prawda zostanie wysłuchana". Watykański hierarcha przypomniał politykom, że tak fundamentalne sprawy, jak życie ludzkie, nie podlegają negocjacjom.
14.06.2006 | aktual.: 14.06.2006 12:34
Odpowiadając na krytykę, jaką wywołał opublikowany na początku czerwca dokument Rady pod tytułem "Rodzina i rozrodczość ludzka", kardynał Trujillo podkreślił, że przypomniano w nim nauczanie Kościoła w takich dziedzinach, jak obrona życia i małżeństwa. Dodając, że jest świadom tego, iż część wierzących może odejść od Kościoła, wyraził jednocześnie nadzieję, że "tak jasna prawda, wywodząca się z boskiego planu dobrze przysłuży się ludziom, małżonkom, dzieciom i z na pewno zostanie wysłuchana przez tych, którzy mają odmienne zdanie".
Kościół nie stoi w opozycji. Zamierza jedynie służyć, oświecać, pomagać społeczeństwu przy pomocy prawdy, ale nie zajmuje żadnego stanowiska politycznego, o czym papież przypominał wiele razy - powiedział pochodzący z Kolumbii purpurat.
Zapytany o to, dlaczego Kościół nie chce uznać wolnych związków, w tym także par homoseksualnych, kardynał Trujillo odparł: Nie chciałbym poruszać tych szczegółowych aspektów. W tej materii doktryna Kościoła jest jasna, nawet jeśli mówi się, że jest ona surowa czy wręcz niesprawiedliwa. Kościół jest za małżeństwem mężczyzny i kobiety. Jednak ci, którzy żyją w innej sytuacji, powinni być szanowani bez żadnej dyskryminacji.
Przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Rodziny przypomniał, że zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego ten, kto popełni grzech aborcji, ściąga na siebie ekskomunikę.
Do tej pory żaden papież nie zmienił tej normy i tym bardziej my nie możemy tego zrobić. Podobnie jest ze sprawą bioetyki. Kościół mówi do świata, nie patrzy tylko na premierów Włoch i Hiszpanii, Romano Prodiego i Jose Luisa Zapatero. Chce prowadzić dialog ze wszystkimi, ale nie zmieniając się i zawsze dla dobra człowieka - dodał kardynał Trujillo.
W ogłoszonym 6 czerwca dokumencie Papieskiej Rady napisano między innymi: "Przekazywanie życia staje się kwestią nauki i techników. Czasem ci ostatni marzą wręcz o tym, by produkować życie i to życie doskonałej jakości".
Rada potępiła ponownie sztuczne zapłodnienie jako technikę, otwierającą drzwi przed manipulacjami biologicznymi oraz genetycznymi na embrionach ludzkich. Próby interwencji w dziedzictwo genetyczne uznano nie za działanie terapeutyczne, ale takie, którego celem jest "produkcja wyselekcjonowanych istot ludzkich zgodnie z ustaloną z góry płcią i innymi cechami".
W obszernej rozprawie, wydanej z okazji ćwierćwiecza rady, stanowczo zaprotestowano przeciwko banalizacji aborcji oraz tendencji do - jak to ujęto - umniejszania lub negowania jej zbrodniczego wymiaru.
"Nie do pomyślenia jest to, że zbrodnia może nie zostać ukarana" - czytamy w dokumencie Papieskiej Rady do Spraw Rodziny. Wolne związki zostały w nim zaś nazwane "nietypowymi parami".
"Nigdy wcześniej naturalna instytucja małżeństwa i rodziny nie była ofiarą tak gwałtownych ataków" - napisano.
Sylwia Wysocka