PolskaKarbona Pawlaka naciągnęła ludzi

Karbona Pawlaka naciągnęła ludzi

Setki osób zapłaciły po 380 zł za szkolenie
i egzamin w funduszu Karbona zwiedzione obietnicami, że dostaną w
nim pracę. Pracy nie dostały, więc przeklinają byłego premiera
Waldemara Pawlaka, który był wtedy prezesem Karbony - informuje
"Gazeta Wyborcza".

25.01.2005 | aktual.: 25.01.2005 07:27

Joanna Furgała z Poznania ma jedną z niższych emerytur i żadnych szans na znalezienie pracy. Nic dziwnego, że w lutym ub.r. zdecydowała się wziąć udział w szkoleniu, które - jak sądziła - zapewni jej stałe zajęcie. - Znajomi dali mi cynk, że jest taki fundusz o nazwie Karbona, który szuka ludzi. Wystarczy zapłacić 380 zł, przejść szkolenie, i już! - opowiada. - Ostatecznie przekonało mnie to, że całość firmował swoim nazwiskiem poseł Waldemar Pawlak- dodaje.

W czerwcu pani Joanna i kilkaset innych osób w kraju otrzymało list, który jeszcze bardziej upewnił ich w przekonaniu, że ryzyka nie ma. - W liście napisano, że "wszystkie osoby, które zdadzą egzamin testowy, otrzymają certyfikat upoważniający do bezpłatnego uczestnictwa w organizowanych przez nas dalszych szkoleniach oraz do podpisania z nami umowy o wieloletniej współpracy"- mówi.

Fundusz nazwą nawiązuje do założonej w 1765 r. przez Jędrzeja Zamoyskiego kasy pożyczkowej. Zajmować się miał finansowaniem lokalnych przedsiębiorców, a środki pozyskiwać miał m.in. z funduszy Unii Europejskiej.

W lipcu pani Joanna otrzymała certyfikat upoważniający do podpisania umowy koncesyjnej na prowadzenie biura pożyczkowego Karbona. Widniał na nim podpis Waldemara Pawlaka (prezes) i Jerzego Bartnika (przewodniczący rady nadzorczej). - Więcej nikt się do mnie nie odezwał. Jestem przekonana, że mnie nabrali- żali się.

Jerzy Bartnik, który jest także prezesem Związku Rzemiosła Polskiego oraz fundatorem Fundacji Rozwoju Samorządowych Funduszy Pożyczkowych, mówi, że przeszkolono blisko 700 osób. Dziwi się, że pani Joanna liczyła na pracę.

Waldemar Pawlak teraz odcina się od Karbony. - Od ponad pół roku nie mam nic wspólnego z tą sprawą. Nie mogłem dogadać się z innymi założycielami, przede wszystkim z panem Bartnikiem, co do koncepcji tych funduszy. Trochę o czym innym była mowa na początku, a inaczej to się rozwijało - wyjaśnia. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)