Zdążyć przed Trumpem. Tysiące migrantów ciągnie w stronę granicy

W kierunku granicy Stanów Zjednoczonych zmierza karawana migrantów z Hondurasu, Wenezueli i innych państw Ameryki Południowej. Śpieszą się, by dotrzeć tam przed 20 stycznia, czyli inauguracją nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. To dla nich wyścig z czasem.

Karawana migrantów w Meksyku. Zmierzają w stronę USA
Karawana migrantów w Meksyku. Zmierzają w stronę USA
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Jose Torres / Reuters / Forum
oprac. BAR

30.11.2024 | aktual.: 30.11.2024 09:07

O karawanie migrantów, którzy wędrują przez Meksyk, by jak najszybciej dotrzeć do USA, informuje tvn24.pl. Wszyscy wiedzą, że Trump podczas kampanii wyborczej zapowiedział walkę z migrantami i masowe migracje. Mają jednak nadzieję, że jeśli dotrą na czas do USA uda im się tam pozostać.

- Jeśli Trump nas ogląda, jeśli nas słucha, to proszę, by dał nam szansę. Jesteśmy z dziećmi. Wyjechaliśmy z kraju nie dlatego, że chcieliśmy, ale dlatego, że musieliśmy. Jestem pielęgniarką. Zagłosowałam przeciwko Maduro i zostałam zwolniona - wyznaje Xavi Yiperi, imigrantka z Wenezueli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

- Wygrana Trumpa z jednej strony nas martwi, ale z drugiej strony wierzę, że tak naprawdę ma on serce, ma własną rodzinę. On walczy o dobro swojego państwa. Jeśli został wybrany, to znaczy, że musi mieć w sobie coś dobrego - mówi Elder Hernandez, imigrant z Hondurasu.

Jak informuje tvn24.pl Trump rozmawiał już z prezydent Meksyku, która miała mu obiecać, idący przez jej kraj migranci nie dotrą do granicy USA. Karawanie towarzyszą agenci meksykańskiego urzędu imigracyjnego, którzy namawiają ludzi do zawrócenia z drogi i powrotu do domu.

Z problemem ma się zmierzyć "car granicy"

Tom Homan, którego Trump ogłosił "carem granicy", nadzorującym bezpieczeństwo granic USA na lądzie, w powietrzu i na morzu, ma zrealizować obietnicę masowej deportacji, z którą prezydent elekt szedł do wyborów. Z pomocą mają mu śpieszyć także urzędnicy znacznie niższej rangi, tacy jak Dawn Buckingham teksańska komisarz ds. gruntów.

Zaproponowała ona wykorzystanie pięciuset hektarów ziemi, którą Teksas odkupił od właścicieli sprzeciwiających się budowie muru na granicy, do wzniesienia tam centrum zatrzymywania imigrantów i zarządzania akcją ich deportacji.

Źródło: tvn24.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
migrancimeksykusa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)