Karabinierzy pilnują domu zmarłego prezydenta
Przed domem w Rzymie, w którym mieszkał zmarły w sierpniu były prezydent Włoch Francesco Cossiga, wciąż stoi patrol karabinierów. Kamienica pilnowana jest przez całą dobę, a coraz więcej ludzi przychodzi tam, by zapytać, dlaczego nie zdjęto ochrony.
Dziennik "Il Messaggero" podał, że na trzech zmianach budynku przy via Visconti pilnuje po dwóch karabinierów w zaparkowanym przed nim samochodzie.
Dowództwo formacji z Wiecznego Miasta wyjaśniło, że po śmierci byłego prezydenta, który zmarł 17 sierpnia w wieku 82 lat, natychmiast zapadła decyzja o zawieszeniu ochrony. Ale mimo to, dodali karabinierzy, jest ona utrzymywana.
Przybywają tam dosłownie tłumy zdumionych mieszkańców dzielnicy, którzy usiłują dowiedzieć się, dlaczego funkcjonariusze stoją przed kamienicą z pustym mieszkaniem i czy konieczne jest angażowanie patrolu w celu, który dla wszystkich pozostaje zagadką.
Rzymska gazeta spekuluje, że obecność karabinierów należy zapewne tłumaczyć potrzebą pilnowania archiwum, jakie pozostawił były prezydent kraju. Francesco Cossiga przez kilkadziesiąt lat obecny był na scenie politycznej zajmując stanowiska ministra spraw wewnętrznych, premiera i przewodniczącego Senatu.
Przypomina się, że były prezydent zgromadził olbrzymie archiwum, w którym nie brakuje tajemnic. Z ogromną pasją interesował się pracą wywiadu i używał najnowszych technologii, wykorzystywanych przez siły specjalne.