Kara w zawieszeniu dla kierowcy autokaru, który rozbił się we Francji
Karę trzech lat więzienia w zawieszeniu na sześć wymierzył w poniedziałek Sąd Okręgowy w Przemyślu (Podkarpackie) 31-letniemu kierowcy polskiego autokaru za spowodowanie we Francji we wrześniu 2012 r. katastrofy, w której zginęły dwie osoby, a 44 zostały ranne.
15.06.2015 | aktual.: 15.06.2015 14:17
Jak poinformowała PAP Małgorzata Reizer, rzeczniczka przemyskiego sądu, Wojciech Z. dostał także czteroletni zakaz prowadzenia autobusów; ma też zapłacić tysiąc zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Wyrok zapadł już na pierwszej rozprawie procesu, bowiem oskarżony wcześniej wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Kara, jaką wymierzył mu sąd, jest w takiej wysokości, jaką oskarżony uzgodnił z prokuratorem.
Prokuratura zarzuciła Wojciechowi Z. nieumyślne spowodowanie katastrofy, ale poprzez umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu; według oskarżenia mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość i nie zachował szczególnej ostrożności przy gwałtownym skręcie w prawo i zjeżdżaniu z autostrady.
- Wykonał gwałtowny manewr skrętu w prawo przy prędkości 110 km na godzinę. Stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego autokar zderzył się z barierką ochronną na drodze, z lampą sygnalizacyjną, a następnie przewrócił się na prawy bok - mówiła po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu rzeczniczka przemyskiej prokuratury Marta Pętkowska.
W wyniku wypadku 2 osoby zginęły, a 44 ranne trafiły do szpitali, w tym 4 w stanie ciężkim. Autokar, którym podróżowali poszkodowani, należał do przemyskiego biura podróży Albatros.
W czasie śledztwa Wojciech Z. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jak wyjaśnił, wyprzedzał jadącą przed nim ciężarówkę i zbyt późno wykonał manewr skrętu.
Tuż po wypadku śledztwo w tej sprawie wszczęła zarówno francuska prokuratura, jak i przemyska. Francuskie organy ścigania zarzuciły wówczas polskiemu kierowcy autokaru "nieumyślne spowodowanie śmierci" i "brak umiejętności panowania nad swoim pojazdem".
W 2013 r. strona francuska uzgodniła z Prokuraturą Okręgową w Przemyślu, że śledztwo w tej sprawie przejmie polska prokuratura. Uzupełniła ona (dzięki pomocy śledczych francuskich i ukraińskich w ramach pomocy prawnej) materiał dowodowy o zeznania kilkorga pokrzywdzonych w wypadku obywateli francuskich i ukraińskich, a także o dokumentację medyczną kilkorga uczestników wypadku.
Zabezpieczyła też w siedzibie biura podróży, do którego należał pojazd, dokumentację autobusu, jego stanu technicznego, przebiegu, eksploatacji oraz dokumenty dotyczące kierowców, ich uprawnień, doświadczenia, przejechanych kilometrów. Zabezpieczyła też elementy wraku autokaru i przesłuchała właściciela firmy i pracowników.
Do wypadku doszło we wrześniu 2012 roku we wschodniej Francji. Autokarem ze Słubic do Nicei jechało 65 pasażerów i trzyosobowa załoga. Oprócz Polaków wśród podróżujących była piątka Ukraińców oraz dwójka Francuzów. W wypadku zginęły dwie osoby - obywatele polscy.
Autokar, którym podróżowali poszkodowani, należał do przemyskiego biura podróży Albatros, ale został wynajęty od Albatrosa przez Prywatne Biuro Podróży Sindbad z Opola.
Biuro Podróży Sindbad informowało w wydanym zaraz po wypadku komunikacie, że autokar miał wszelkie wymagane badania techniczne.