Kara w zawieszeniu dla b. ordynatora chirurgii za oszustwo i korupcję
Na półtora roku w zawieszeniu na trzy lata skazał Sąd Rejonowy w Rzeszowie byłego ordynatora chirurgii Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie Piotra M. za przyjmowanie i żądanie łapówek oraz za oszustwa.
24.04.2013 | aktual.: 24.04.2013 12:08
M. ma też zapłacić 60 tys. zł grzywny oraz zwrócić pokrzywdzonym pacjentom łącznie ponad 11 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Podczas pierwszej rozprawy lekarz wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Sąd zgodził się na wymiar kary uzgodniony przez oskarżonego z prokuraturą.
Piotr M. mówił przed sądem, że nie kwestionuje materiału dowodowego, zgromadzonego w sprawie i odmówił składania wyjaśnień.
Jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Mucha, oskarżony miał świadomość, że jego działanie jest przestępstwem. Sąd uznał też, że M. działał w sposób umyślny, z niskich pobudek chęci zysku. Sąd wyraził nadzieję, że w przyszłości Piotr M. nie popełni więcej takich przestępstw.
24 zarzuty dla Piotra M.
Prokuratura Apelacyjna w Rzeszowie postawiła 59-letniemu Piotrowi M. 24 zarzuty, z których 20 dotyczyło przyjęcia i żądania łapówek w zamian za lepszą opiekę i lepsze warunki pobytowe w szpitalu. Były to kwoty od 100 zł do 2 tys. zł. Śledztwo wykazało, że wobec tych pacjentów Piotr M. rzeczywiście wykazywał duże zaangażowanie.
Według ustaleń były ordynator trzykrotnie zażądał od swoich pacjentów opłat za badania, które w rzeczywistości wykonywał w szpitalu, na sprzęcie szpitalnym w ramach kontraktu z NFZ. Pacjenci zapłacili za te badania od 50 do 350 zł.
Dowody wskazują także, że Piotr M. nakłonił właściciela restauracji do poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Chodzi o wystawienie faktury na usługę cateringową, która w rzeczywistości nie została wykonana. Fakturę na prawie tys. zł przedstawiła swoim przełożonym przedstawicielka firmy farmaceutycznej jako potwierdzenie spotkania z lekarzem w ramach tzw. sponsoringu.
Postępowanie wobec właściciela restauracji i przedstawicielki firmy farmaceutycznej zostało warunkowo umorzone ze względu na nieznaczną szkodliwość społeczną czynu oraz na ich dotychczasową niekaralność.
Piotr M. jest jednym z najbardziej znanych i cenionych specjalistów w mieście. Nie jest już ordynatorem i zmienił miejsce pracy.