Kara śmierci za handel dziećmi
Sąd w południowych Chinach skazał na karę
śmierci członka gangu, zajmującego się handlem dziećmi. Jak podała
piątkowa prasa pekińska, gang porwał i sprzedał innym rodzinom co
najmniej 38 dzieci.
Wyrok w sprawie Liu Jianqiu zapadł w czwartek w sądzie w prowincji Guangdong. Wraz z nim przed sądem stanęło dziesięciu innych oskarżonych - wymierzono im kary od sześciu lat do dożywotniego więzienia.
Gang specjalizował się w uprowadzaniu dzieci wiejskich migrantów, przybyłych do miast ze wsi w poszukiwaniu pracy. Dzieci wabiono słodyczami na lokalnych targowiskach. Część uprowadzonych odzyskano - nieznany pozostaje jednak los co najmniej dwanaściorga.
Zdaniem pekińskiej prasy, co roku w Chinach dochodzi do porwań tysięcy dzieci.
Działa tu wiele gangów, trudniących się handlem żywym towarem - zarówno kobietami, jak i dziećmi. W lutym zatrzymano m.in. 104 członków jednego takiego gangu, działającego w sześciu prowincjach. Udowodniono im udział w sprzedaży ponad 70 dzieci, w tym siedmiu pochodzących z Birmy. W 2003 r. w Chinach zlikwidowano inną dużą grupę przestępczą, trudniącą się handlem żywym towarem - znaleziono wówczas w prowincji Guangxi w bagażniku autobusu torby z 28 nowo narodzonymi dziewczynkami, ze związanymi rękami i nóżkami. Aresztowano ponad 60 osób.
W ostatnich dniach natomiast głośna stała się sprawa rzekomego "internetowego dowcipu" - na stronie chińskiego domu aukcyjnego ogłoszeniodawca oferował na sprzedaż dzieci. Cena chłopca miała wynosić 28 tys. juanów (3,5 tys. USD). Dziewczynkę można było kupić za około połowę tej ceny - 13 tys. juanów (1600 USD).