Polska"Kara dla Beaty Sawickiej powinna być bardziej surowa"

"Kara dla Beaty Sawickiej powinna być bardziej surowa"

Publicysta Jerzy Jachowicz uważa, że kara dla Beaty Sawickiej powinna być bardziej surowa, niż dla normalnego obywatela. Była ona bowiem posłanką, sprawowała ważną funkcję publiczną.

17.05.2012 | aktual.: 17.05.2012 12:00

W krótkim czasie dwukrotnie niezawisły sąd skazuje na kary bezwzględnego pozbawienia wolności osoby, które przed pięcioma laty - w atmosferze politycznego linczu na ludziach za to odpowiedzialnych - zatrzymywały Centralne Biuro Antykorupcyjne z prokuraturą. Najpierw Tomasz Lipiec, teraz Beata Sawicka.

- Sam wyrok nie jest dla mnie zaskoczeniem. Gdyby Sawicka nie została skazana – to tak, byłbym zaskoczony. Zwątpiłbym wówczas w społeczną sprawiedliwość. Czy wyrok jest wysoki czy niski, czy kara więzienia w zawieszeniu czy bezwzględnego to kwestia drugorzędna. Istotne jest samo uznanie posłanki za winną korupcji. Dla Beaty Sawickiej kara za taki czyn powinna być surowsza niż dla zwykłego obywatela. Ona pojawiła się w tej sprawie jako posłanka, jako funkcjonariusz publiczny.

To była zresztą jej linia obrony. Tłumaczyła, że gdyby nie była posłanką Platformy Obywatelskiej to agent Tomek by jej nie uwodził. A gdyby nie uwodził, nie byłoby korupcji.

- Śmieszne są te jej tłumaczenia, których wysłuchiwaliśmy w sądzie. Przysłuchiwałem się tydzień temu mowie obrończej Beaty Sawickiej. Powoływanie się na dramatyczne przypadki, porównywanie się przez nią do Barbary Blidy czy Andrzeja Leppera - to było groteskowe. Podobnie jak opowiadanie, jak to ona – wzorowa posłanka i żona - została uwiedziona przez przystojnego agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego i wyłącznie pod pretekstem gorących uczuć do niego zgodziła się na udział w ciemnych interesach. Dziwi mnie też, że potrafi być tak prymitywna, by twierdzić że cała sprawa była politycznym zamachem na jej partię.

Inna sprawa, że jak pamiętamy sprawa została ujawniona na ostatniej prostej kampanii wyborczej przez szefa CBA, który wcześniej był politykiem rządzącej partii, walczącej o utrzymanie władzy. To sprawiło, że sprawa przez przeciwników PiS była stawiana od początku jednoznacznie: że to zamach na opozycję.

- Faktem jest, że moment publicznego ogłoszenia tej sprawy był nieszczęśliwy z uwagi na ten właśnie moment przedwyborczy. Wtedy najłatwiej jest sięgnąć po argument, że to działanie polityczne. Tyle że warto pamiętać, że zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że sprawa wycieknie, a wtedy potencjalni oskarżeni zaczną zacierać dowody. Mogą zaszkodzić sprawie. Chociaż akurat tutaj trudno sobie wyobrazić, by mogli zniszczyć dowody np. w postaci nagrań. Być może w tej sprawie CBA było bez wyjścia, tego nie wiem. Wydaje mi się jednak słuszne, że sąd nie wprowadzał w uzasadnieniu żadnych elementów politycznych. Fakty udokumentowane jednoznacznymi dowodami były wystarczającą podstawą, by skazać Sawicką.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)