Kąpino: brutalny napad na księdza. Jeden z napastników był ministrantem
Uraz głowy, klatki piersiowej i połamane żebra, to efekt napaści na proboszcza parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej w Kąpinie (gmina Wejherowo). Bandyci, którzy przez 6 godzin znęcali się nad księdzem, ukradli 20 tys. zł. Okazuje się, że jeden z nich był w przeszłości ministrantem.
Sąd w Wejherowie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu dwóch młodych mężczyzn, którzy 8 lutego napadli na wracającego z mszy księdza i dotkliwie go pobili. - Z uwagi na obawę matactwa dwóch podejrzanych oraz z racji poważnych obrażeń, jakie zadali ofierze, realnie zagrażających życiu, sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące, do 16 maja - powiedział portalowi dziennikbaltycki.pl sędzia Grzegorz Kachel z Wydziału karnego Sądu Rejonowego w Wejherowie.
Napastnicy zaatakowali księdza, gdy wracał na plebanię. Uderzyli go w głowę, a potem zaciągnęli tam siłą. Znęcali się nad nim przez 6 godzin. Potem wsadzili go w jego samochód i zawieźli do szpitala w Pucku. Wysadzili go przed budynkiem i odjechali.
Następnego dnia auto księdza - BMW X3 - odnaleziono w garażu na plebanii.
Sprawcom ataku grozi kara do 12 lat więzienia, a jeśli śledczy uznają, że doszło do rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia - nawet do 15 lat.