Sensacja w polskim lesie. "Nie mamy pojęcia, skąd się u nas wziął"
Niecodzienny widok udało się uchwycić na nagraniu z polskiego lasu. Po poszyciu biegał kangur. Lasy Państwowe przyznają, że nie wiedzą, jak się tam znalazł.
10.09.2023 | aktual.: 10.09.2023 09:04
"Był skaczący lisek nazwany żartobliwie kangurem, teraz macie… prawdziwego kangura. Jest daleki od rodzimej fauny i nie mamy pojęcia, skąd się u nas wziął" - napisali na Twitterze przedstawiciele Lasów Państwowych.
Na nagraniu widać, jak zwierzę ucieka przed osobą, która nagrywa wideo. "Co ty, stworzonko" - mówi w kierunku kangura kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta widziała kangura dwukrotnie w rejonie rezerwatu przyrody Klasztorne Modrzewie. Kobieta zrobiła film i wysłała do Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Murowanej Goślinie - podało Radio Poznań.
Leśnicy chcą razem z weterynarzami z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu odłowić kangura i znaleźć jego właściciela, którym może być człowiek mieszkający w Pobiedziskach.
Zakład w Murowanej Goślinie przestrzega, by w przypadku natrafienia na zwierzę, trzymać dystans. "Kangury, mimo że często są postrzegane jako przyjazne stworzenia, to w sytuacji stresowej mogą okazać się lekko nieprzewidywalne" - przekazała jednostka na Facebooku.
Kolejne nietypowe zdarzenie. Poprzednio kangur uciekł z minizoo
To nie pierwsza taka sytuacja. M.in. w 2020 r. kangura zaobserwowano w podwłocławskich lasach. Ukrywał się tam niecałe dwa tygodnie.
Ustalono, że trzyletnie zwierzę uciekło z minizoo. Ostatecznie udało się go złapać i odstawić do domu.
Źródło: Twitter
Czytaj też: