Kandydatka na prezydenta Francji: zezwólmy homoseksualistom na adopcję
Segolene Royal, prowadząca od kilku
miesięcy w sondażach socjalistyczna kandydatka na prezydenta
Francji w wyborach 2007 roku, oznajmiła, że pary homoseksualne
powinny mieć prawo do zawierania małżeństw i adopcji dzieci.
Royal, która za prezydentury Francoisa Mitterranda była trzykrotnie ministrem: środowiska, oświaty, ds. rodziny i dzieci, w wywiadzie, który ma być opublikowany w środę w magazynie "Tetu" oświadczyła, że jeśli wygra przyszłoroczne wybory, zalegalizuje małżeństwa osób tej samej płci - ze względu na równość, na to, że je widać i ze względu na szacunek. Jest ważne, aby wszyscy mieli równe prawa i godność oraz szansę swobodnego wyrażania siebie - dodała.
Niezależnie od tego, czy partnerzy w związku są homoseksualistami czy heteroseksualistami, adopcja to przede wszystkim projekt rodzinny. Od momentu, kiedy para tej samej płci zostaje uznana za rodzinę, ta rodzina ma prawo myśleć o rodzinnych planach i projektach - powiedziała dla "Tetu".
Kwestia małżeństw homoseksualnych wywołała we Francji spore zamieszanie dwa lata temu; uznano je za nielegalne. Wtedy Royal z dużą ostrożnością wyrażała się o możliwości adoptowania dzieci przez takie pary.
Homoseksualnym małżeństwom i możliwości adoptowania przez nie dzieci sprzeciwia się rząd konserwatywnego premiera Dominique'a de Villepina, który jednak zgodził się na przyznanie parom homoseksualnym pewnych praw finansowych.
Z sondażu przeprowadzonego w tym miesiącu przez BVA wynika, że 60 procent Francuzów opowiada się za małżeństwami homoseksualnymi, ale połowa badanych sprzeciwia się adopcji dzieci przez takie pary.