Kandydata na szefa NBP poznamy jeszcze przed świętami
Kandydatura na szefa Narodowego Banku Polskiego będzie znana jeszcze przed świętami - zapewnia szefowa gabinetu politycznego prezydenta Elżbieta Jakubiak.
Desygnowany przez prezydenta na następcę Leszka Balcerowicza profesor Jan Sulmicki wycofał się wczoraj z kandydowania w powodów rodzinnych. Pojawiły się spekulacje, że powodem rezygnacji Sulmickiego z ubiegania się o stanowisko szefa NBP była jego przynależność do PZPR.
Elżbieta Jakubiak zapewniła dziennikarzy w Sejmie, że prezydent Kaczyński znał życiorys kandydata.
Przynależność do PZPR była w Polsce tak powszechna, że trudno taką osobę dyskwalifikować. Słyszałam komentarz pana premiera w tej sprawie, że to nie kompromituje człowieka, jeśli jego kompetencje są wystarczające po to, by pełnić tak wysoką funkcję- dodała Jakubiak. Jak argumentowała, wśród członków rządu również są osoby, które należały do PZPR.
Wśród kandydatów na następcę Leszka Balcerowicza wymieniana była wicepremier-minister finansów Zyta Gilowska. Ona sama temu zaprzecza. Twierdzi, że w ogóle na ten temat nie rozmawiała z premierem. Zyta Gilowska uważa, że nie będzie problemu ze znalezieniem odpowiedniego kandydata.
Jest bardzo wielu ekonomistów, którzy mają stosowne przygotowanie. W tej kwestii konstytucja nakazuje tylko, żeby ta osoba posiadała szczególną wiedzę w zakresie finansów - wyjaśniała Gilowska.
Kadencja obecnego szefa Narodowego Banku Polskiego upływa 10 stycznia. Do tego czasu jego następcę musi wybrać Sejm.